Narkotyk miłości Lyrics: (Intro) / Narkotyk / (Zwrotka 1) / Nie doceniali szymka w rapie to może docenią mnie w sprawach miłosnych / Nie rozumiem mody na to ,że każdy chce teraz jebać
Re: Narkotyk, który Ci się marzy. Post wt paź 09, 2018 1:08 pm w tym momencie amfetamina albo meta bo osstroo noduje a mam jeszcze dzisiaj parę obowiązków a musze choć wyglądać na trzeźwego..
140 likes, 6 comments - Paweł Dominczyk (@domincitattoo) on Instagram: "I jak wam się podoba? Historia tej nogi, to historia krótka, miał być jeden tatuaż
Jakie są wyrazy bliskoznaczne słowa narkotyk? Jakie synonimy posiada słowo narkotyk? Synonimy i inne określenia wyrazu narkotyk. W naszym słowniku wyrazów bliskoznacznych języka polskiego dla słowa narkotyk istnieje 11 wyrazów bliskoznacznych. Synonimy te i inne wyrazy bliskoznaczne występują w 2 różnych kontekstach znaczeniowych.
Lekarze oraz organizacje walczące z narkomanią na całym świecie od lat przed nim ostrzegają. Jednocześnie jest go coraz więcej na czarnym rynku, a jego siła uzależniająca przebija "konkurencję", w tym takie narkotyki jak heroina czy kokaina.
Narkotyki są dla wygranych? Rush Limbaugh – piskliwy, seksualnie dwuznaczny prawicowy bigot i guru dla dziesiątek milionów amerykańskich „białych śmieci” okazał się być ćpunem.
tORn. Od najmłodszych lat wpaja się ludziom wiedzę o szkodliwości narkotyków że nawet jedno spotkanie z nimi może doprowadzić do uzależnienia i zrujnować życie. Istnieje wiele typów narkotyków. W większości są niezwykle niebezpieczne, dziwne, a niektóre absolutnie obrzydliwe. Oto kilka najbardziej fascynujących. 1. Krokodil Pomimo gadziej nazwy krokodil (desomorfina) nie powoduje zamiany w jaszczurzego superzłoczyńcę. Jego efekty są o wiele bardziej makabryczne i nieprawdopodobne niż te oferowane przez większość dostępnych na ulicy narkotyków. Opracowany w 1932 r. w Rosji krokodil miał być eksperymentalną alternatywą dla morfiny i po krótkotrwałej produkcji komercyjnej, został wycofany ze sprzedaży, z uwagi na wysoki czynnik uzależnienia. Pojawił się ponownie w 2002 r. jako środek rekreacyjny na Syberii i szybko rozprzestrzenił się po całej Rosji, dzięki swojej mocy i niskiej cenie. Można go było przyrządzić nawet w domu w około 30 minut, korzystając z kodeiny, benzyny, oleju, rozpuszczalnika czy alkoholu. Swoją nazwę zawdzięcza jego przerażającym efektom. Krokodil przebarwia skórę na zielono i powoduje wystąpienie na niej zmian podobnych do skóry krokodyla. W przypadku zaaplikowania substancji poza żyłą skóra gnije całkowicie, pozostawiając odsłoniętą kość. Na domiar złego, skutki odstawienia są dużo gorsze niż w przypadku heroiny, gdzie zamiast około 10 dni uzależnionego od krokodilu czeka cały miesiąc nieopisanego cierpienia. Ze względu na bardzo wysoki czynnik uzależnienia i makabryczne efekty, średnia długość życia przeciętnego użytkownika wynosi zaledwie rok lub dwa. 9. Flakka Zażywanie tego narkotyku, prowadzi do różnych, często agresywnych zachowań, jak np. próba odgryzienia komuś twarzy. Jaki związek chemiczny może zmienić człowieka w niebezpiecznego kanibala? Flakka (alpha-PDP) produkowany jest w Chinach na szeroką skalę i kosztuje około 5 dolarów. Mieszanka oryginalnie wytworzona w 1960 r. zaczęła zyskiwać popularność w Stanach w okolicach 2013 r. Rok później został zakazany, a w 2015 r. wypuszczono film viralowy, prezentujący niekontrolowane zachowania osób będących pod jego wpływem, co zwróciło uwagę opinii publicznej na skalę problemu. W tym czasie student Austin Harrouff pod głębokim wpływem Flakki, zamordował parę małżonków, a mężczyźnie dodatkowo odgryzł twarz. Narkotyk na ogół dostępny jest w plastikowych woreczkach. Pachnie ohydnie i może być przyjmowany na różne sposoby – przez wciągnięcie nosem, zjedzenie, wstrzyknięcie, a nawet wypalenie. Efekty są zbliżone do tych po użyciu kokainy czy „soli do kąpieli”, jednak jest od nich 10 razy mocniejszy i powoduje ekstremalną agresję i niemal zwierzęce zachowania. Zażycie Flakki potęguje niepokój i paranoję, jak również wprowadza w stan „ekstatycznego delirium” z objawami halucynacji, podwyższonej siły i autodestrukcyjnych działań. Ponadto, zwiększa temperaturę ciała, ciśnienie krwi i tętno, co może skończyć się udarem, tętniakiem, zawałem serca, lub nawet śmiercią. 8. Sole do kąpieli Nazwa jest oczywiście myląca, ponieważ nie chodzi tu o kryształki, które po wsypaniu do wanny uprzyjemniają kąpiel. Sole do kąpieli powstały w 1920 r., lecz nie były szeroko znane, dopóki związek nie został odkryty i wdrożony przez „podziemnych chemików” w 2009 r. Są pochodną krzewu zwanego khat, występującego na Półwyspie Arabskim i w Afryce Wschodniej. Sama roślina jest powszechnie dostępna i żuta daje bardzo delikatne efekty. W odróżnieniu od rośliny wytworzone na jej bazie Sole działają ogromnie stymulująco, a psychotyczne i pobudzające efekty trwają do kilku dni po jednym zażyciu. Istnieje wiele doniesień o morderstwach, gwałtach lub innych czynach przestępczych popełnionych pod ich wpływem. Sole najczęściej dostępne są w postaci małych kryształków, które można połknąć, wciągnąć lub wypalić. Większość użytkowników doświadcza zwiększonego ciśnienia krwi i tętna, a przyjmowanie większych dawek może doprowadzić do śmierci w wyniku zawału serca, niewydolności organów czy samobójstwa. 7. Metamfetamina To jedna z bardziej popularnych używek, obecna w wielu serialach telewizyjnych i filmach. Krótko po jej wynalezieniu w Japonii w 1919 r., odkryto jej właściwości rozpuszczalne, co doprowadziło do konkluzji, że można ją wstrzykiwać i podczas II Wojny Światowej podawano ją żołnierzom obu frontów. W 1950 r. w Stanach Zjednoczonych była dostępna legalnie, jako środek na depresję i suplement diety, jednak zabroniono jej używania 20 lat później. Narkotyk ten ma formę kryształków, a stopień jej rozcieńczenia można rozpoznać po ich przejrzystości. Powszechnie wiadomo o jej wielorakiej szkodliwości. Powoduje przyspieszenie tętna i chaotyczne, agresywne zachowania, halucynacje, panikę i psychozę. Długotrwałe użycie skutkuje uszkodzeniem naczyń krwionośnych w mózgu i serca, a także niewydolność organów. 6. Oddech diabła Znany też, jako burundanga lub skopolamina jest jednym z bardziej interesujących narkotyków na tej liście. Jest podawany ofiarom przez swoich oprawców. Jest jak tabletka gwałtu, powodująca halucynacje. Skopolamina uzyskiwana jest ze sproszkowanych nasion drzewa borrachero, występującego w Kolumbii. Głównie wykorzystuje się ją na turystach lub zwykłych obywatelach w celach rabunkowych, ubezwłasnowolniających lub gorzej, lecz co ciekawe, można ją nabyć w aptece, jako środek na chorobę lokomocyjną. Większość ludzi pada ofiarą tego narkotyku po wsypaniu go do drinka, dmuchnięciu nim w twarz lub nawet nasączeniu nim wizytówki. Co straszniejsze, hipnotyczne działanie substancji trwa do 24 godzin, a ofiara w tym czasie odpowie na każde pytanie i zrobi wszystko, czego się od niej zażąda. Osoba będąca pod wpływem nie wykazuje żadnych widocznych oznak działania narkotyku, a po ustąpieniu efektów, nie pamięta niczego, co zaszło. 5. Bromo-DragonFLY BDF to psychodeliczny narkotyk, powodujący halucynacje trwające do 3 dni. Stworzył do Matthew Parker w 1998 r., a nazwę zawdzięcza swojej strukturze molekularnej, kształtem przypominającej ważkę. Rekomendowana dawka nie przekracza 1 miligrama, a przekroczenie jej może zakończyć się śmiercią. Mija trochę czasu, zanim narkotyk uaktywni się po użyciu, a jego efekty różnią się w zależności od osoby. Większość doświadcza długich, subtelnych tripów z wyostrzonymi doznaniami dźwiękowymi, wzrokowymi i emocjonalnymi, lecz niekoniecznie w stopniu porównywalnym do bardziej psychodelicznych używek. Inni po krótkotrwałym działaniu odczuwają mdłości i obrzydzenie. 4. Lean Lean (ang. opierać się) lub też „różowy płyn”, sporządza się z syropu przeciwkaszlowego, napoju gazowanego i cukierków. Amerykański raper Lil Wayne zachwalał go w jednej ze swoich piosenek, co zachęciło wielu ludzi, do spróbowania tej słodkiej mikstury. Niektóre syropy na kaszel zawierają kodeinę, będącą opiatem z tej samej rodziny, co heroina. Spożywanie ich jako używka jest niezmiernie szkodliwe, a objawia się bełkotaniem, ciężkimi powiekami, spowolnieniem pracy serca i możliwym zakażeniem dróg moczowych. Często również dochodzi do śmierci w wyniku przedawkowania, a mieszanie z alkoholem jest nadzwyczaj zabójcze. 3. Whoonga Jeden z najniebezpieczniejszych i wyniszczających narkotyków. Whoonga (również nyaope) jest odpychającą mieszanką wielu toksycznych elementów i od wzrostu jej popularności w 2010 r. używana jest głównie w slumsach Durbanu i innych biedniejszych miastach Afryki Południowej. Niewiele wiadomo o jej oryginalnym pochodzeniu, wiadomo natomiast, że do jej produkcji używa się różnych odmian trutki na szczury, heroiny, detergentów w proszku, leków, mleka w proszku i proszku do pieczenia. Narkotyk jest powszechnie dostępny w szkołach i na ulicach Durbanu. Whoonga ma postać białego proszku, który zwija się w skręta i pali. Po spożyciu użytkownik odczuwa błogość i rozluźnienie oraz falę ciepła i komfortu, co zwykle trwa do dwóch godzin. Następstwami zażycia narkotyku są potworne bóle brzucha, nadwrażliwość, depresja i ogromne mdłości. Whoonga uderza również w osoby, które jej nie biorą, ponieważ jej produkcja zużywa bardzo duże ilości leków na HIV/AIDS, pozbawiając wielu chorych lekarstwa. 2. DMT Jest uznawany za najmocniejszy narkotyk halucynogenny na świecie. DMT, czyli N-N-Dimetylotryptamina występuje naturalnie, a zsyntetyzował ją w 1930 r. brytyjski chemik Richard Manske. Jego efekty poznał dopiero w 1956 r. węgierski chemik Stephen Szara, uzyskując DMT z mimozy i wstrzykując do swojego ciała. Narkotyk ten słynie nie tylko ze swojej mocy, ale także z krótkiego działania. Efekty LSD utrzymują się do 12 godzin, natomiast w przypadku DMT jest to jedynie 15 minut! Chociaż pomimo krótkiego efektu, nie należy lekceważyć tego specyfiku, ponieważ spowodowany nim trip odczuwa się jak godziny, dni, miesiące, a nawet lata. W swojej najczystszej postaci DMT jest kryształkiem, więc najpowszechniejszą metodą jego aplikowania jest jego odparowanie. Proces ten może być jednak trudny do osiągnięcia, gdyż samo spalenie DMT nie daje tych samych efektów, co właściwie odparowany. Po nabraniu jej w płuca i trzymaniu najdłużej jak to możliwe, użytkownik zaczyna słyszeć głośne brzęczenie, jednocześnie odczuwając intensywne wibracje i zanim się spostrzeże, traci przytomność. W tym momencie rozpoczyna podróż przez tunel pełen kolorów i kształtów, ciągnący się pozornie w nieskończoność. Wielu z tych, którzy tego doświadczyli, twierdziło, że weszli do innego wszechświata i rozmawiali z samym Bogiem, lub innymi boskimi bytami. Co dziwniejsze, prawie wszyscy zażywający DMT doświadczyło zbliżonych do siebie efektów, a niektórzy uważają tą tzw. „cząstkę duchowości” za dosłowną bramę do innego wymiaru, wprowadzającą osobę będącą pod jej wpływem w stan czystej euforii. 1. Szałwia Chociaż Salvia divinorum jest z tej samej rodziny co mięta, rozmaryn czy tymianek, nie należy ich ze sobą pomylić, gdyż gdzie te ostatnie to zwykłe przyprawy kuchenne, szałwia jest niesamowicie silnym środkiem halucynogennym. Aby osiągnąć pożądany efekt psychodeliczny, liście szałwii można żuć na surowo, lub palić jej wysuszone liście w skrętach. Po wypaleniu efekty są natychmiastowe i intensywne, aczkolwiek najczęściej utrzymują się jedynie od 5 do 10 minut i tylko sporadycznie trochę dłużej. Ciekawostką jest, że amerykańska Agencja Żywności i Leków nie zakazała jeszcze używania szałwii, umieszczając ją na liście „leki do rozważenia”, co, jak na substancję wywołującą poza cielesne doświadczenia, jest zgoła dziwne. Chociaż znaczący, nie jest to jej jedyny efekt. Użytkownik często odczuwa nieważkość, wrażenie poruszania się poprzez czas, przestrzeń i wirowania. Efekty fizyczne obejmują zawroty głowy, mdłości i brak koordynacji. Mimo że prawdopodobnie wiele osób byłoby zainteresowanych tym legalnym halucynogenem, nie ma to większego sensu. W odróżnieniu od innych środków psychodelicznych szałwia nie wprowadza w stan euforii, a zamiast sprawiać przyjemność, odczuwa się strach, co dla osób palących ją pierwszy raz, oznacza zazwyczaj również ostatni. Przeczytaj też: Oddech diabła – najgroźniejszy narkotyk na świecie
Letnie miesiące, wiadomo, czas odpoczynku i zabawy. To też czas, w którym serwisy informacyjne obrabiają sezon ogórkowy, a instytucje publiczne i organizacje pozarządowe rozpoczynają kampanie uwrażliwiające na różne kilku lat w zagranicznych mediach coraz częściej pojawiają się informacje dotyczące przemocy seksualnej na festiwalach muzycznych. Jednym z najbardziej głośnych spraw była sprawa szwedzkiego festiwalu We Are Sthlm w 2016 roku, kiedy to kobiety uczestniczące w wydarzeniu zgłosiły kilkadziesiąt przypadków napaści na tle seksualnym. Chociaż nie wszystkie takie sytuacje są szeroko nagłaśniane, ich lista jest bardzo długa i nie wydaje się, żeby jakiekolwiek masowe wydarzenie było całkowicie bezpieczne. W tym roku brytyjska Press Association zleciła badanie, którego celem było zmierzenie rozmiarów zjawiska przemocy seksualnej na festiwalach muzycznych w Zjednoczonym Królestwie. Wyniki ankiety, na którą odpowiedziało prawie 1200 osób, są zatrważające: co piąta osoba doświadczyła niechcianego kontaktu seksualnego podczas pobytu na festiwalu. Co więcej, jeśli weźmiemy pod uwagę młode kobiety (poniżej 40 roku życia), liczba ta wzrasta aż do 43%. Żeby było jasne, młodzi mężczyźni również nie są całkowicie bezpieczni: co piąty z nich padł ofiarą molestowania. Najczęściej występującymi formami napastowania są nachalny taniec i ataki słowne. Za ponad dwie trzecie przypadków przemocy seksualnej odpowiadają osoby nieznane ofiarom. Co ciekawe, badanie stwierdza różnice pomiędzy płciami, jeśli chodzi o okoliczności zdarzeń i ich następstwa. Po pierwsze, dwukrotnie więcej kobiet niż mężczyzn doświadczyło niechcianego kontaktu seksualnego, kiedy były nieprzytomne lub w trakcie snu (kobiety: 4%, mężczyźni: 2%). Po drugie, zdecydowanie większy odsetek mężczyzn zgłosił napaść obsłudze imprezy – aż co piąty w porównaniu z jedynie jedną kobietą na sto. Analizując te informacje w kontekście społecznym, nie sposób zignorować potencjalnego wpływu kultury wstydu na takie, a nie inne wyniki badań. #Rejwolucja róż czytaj także Niestety, próżno szukać podobnych analiz na naszym podwórku. Trzeba przyznać, że oprócz znanych od lat kampanii dotyczących skoków do wody na główkę czy jazdy pod wpływem alkoholu, pojawiają się też od jakiegoś czasu kampanie dotyczące zdrowia seksualnego, w szczególności wirusa HIV oraz innych chorób przenoszonych drogą płciową. Niemniej jednak, pomimo rosnącej popularności festiwali, nie poświęca się im zbyt wiele uwagi w tym kontekście. Co więcej, masowe imprezy muzyczne to miejsca bardzo specyficzne, nieprzypominające jakichkolwiek innych okoliczności spędzania wolnego czasu i dlatego właśnie zasługują na specjalną uwagę. Z tą właśnie myślą przewodnią, jak też pod wpływem zagranicznych doniesień prasowych, postanowiłam zbadać, jak wygląda sytuacja z substancjami odurzającymi i seksem na festiwalach wśród młodych kobiet w Polsce. Narkotyki Prawie wszystkie badane kobiety używają w trakcie wydarzenia legalnych lub nielegalnych substancji psychoaktywnych. Czy to problem? Niekoniecznie. Co natomiast istotne, co piąta kobieta (spośród pijących alkohol), pije do momentu, kiedy jest pijana (16%) lub urywa jej się film (5%), co może zwiększać prawdopodobieństwo doświadczenia przemocy seksualnej. Proszę mnie nie linczować. Nie mówię, że mają nie pić, że to alkohol jest winny lub cokolwiek w podobnym tonie, nie. Mówię jedynie, że ta niemal jedna piąta kobiet i dziewczyn może być szczególnie narażona na atak tych, dla których bycie pod wpływem alkoholu to proszenie się o gwałt. I że trzeba to wziąć pod uwagę przy planowaniu imprez, ich ochrony i innych serwisów zapewniających bezpieczeństwo. Pięć rzeczy, które trzeba wiedzieć o narkotykach w Europie czytaj także Z punktu widzenia redukcji szkód, najbardziej interesujące są dwie inne substancje: amfetamina i MDMA. Jeśli jako punkt odniesienia weźmiemy wszystkie osoby deklarujące używanie tych substancji na festiwalach, odpowiednio 20% i 7% respondentek zdeklarowało ich używanie w bardzo dużych ilościach (w przypadku amfetaminy prawie zupełny brak snu przez czas trwania festiwalu, w przypadku MDMA złe samopoczucie fizyczne i psychiczne, chęć, aby substancja przestała już działać). Używanie dużych ilości tych substancji, jak również mieszanie różnych środków (będące doświadczeniem dwóch trzecich festiwalowiczek) mogą stanowić poważne niebezpieczeństwo dla zdrowia. Jest to niewątpliwie wyzwaniem nie tylko dla medyków, ale i festiwalowych serwisów redukcji szkód, które powinny zarówno prowadzić prewencję przedawkowań, jak i zapewniać opiekę, kiedy jest potrzebna. Jeśli jesteśmy już przy redukcji szkód i dawkowaniu, to zgodnie ze złotą zasadą „know your source, know your substance”, czy bardziej swojsko „wiem, co ćpiem”, warto wspomnieć o źródle zaopatrzenia i wiedzy na temat posiadanej substancji. Ponad połowa respondentek kupuje towar w miejscu zamieszkania (czy to u swojego stałego dilera czy poprzez przyjaciół) i transportuje swoje zaopatrzenie na teren imprezy. Na terenie festiwalu najczęstsze jest pozyskiwanie substancji jako prezentu od przyjaciół. Transakcje z nieznanymi dilerami są szczęśliwie rzadkością. Co szczególnie interesujące, ponad 80% respondentek deklaruje, że zawsze lub często jest pewna, że „że substancja, której używa jest rzeczywiście tą, której oczekuje i chce użyć”. Jednocześnie, siedem na dziesięć nigdy nie testuje swoich substancji. Wygląda na to, że zaufanie do dilerów i znajomych, co do zawartości samary jest bardzo duże. Chciałoby się powiedzieć, że aż za duże. PiS zmienia prawo narkotykowe: Palisz mocarza? Jesteś przestępcą czytaj także Kolejna złota zasada imprezowego bezpieczeństwa? Zadbać o obecność kogoś trzeźwego do ogarniania ekipy. Jak wygląda w praktyce? Słabo. Ponad połowa festiwalowiczek w ogóle lub jedynie rzadko zaprząta sobie głowę obecnością tripsittera. Z drugiej jednak strony, co trzecia robi to zawsze lub często. Z powyższych danych wyłania się dość wyraźny podział na większość podążającą za mottem YOLO i zdecydowaną mniejszość zachowującą wszelkie możliwe środki ostrożności. Potwierdza się to również, kiedy weźmiemy pod uwagę relacje pomiędzy używaniem a minimalizowaniem ryzyka: im większych ilości substancji respondentki używają w czasie festiwalu, tym gorzej oceniają swoją wiedzę na temat substancji i tym rzadziej testują swoje narkotyki i troszczą się o obecność tripsittera. Wydaje się, że całkiem pokaźna grupa imprezowiczek nie bardzo ma pojęcie o podstawowych zasadach redukcji szkód, co oznacza, że organizacje takie jak Społeczna Inicjatywa Narkopolityki mają jeszcze dużo pracy. Seks Z telewizyjnych doniesień można zazwyczaj wywnioskować, że letnie festiwale muzyczne to siedlisko zła i wylęgarnia moralnie wątpliwej młodzieży. Sodoma i Gomora. Alkohol, narkotyki, błoto i seks. A jak to wygląda naprawdę? Okazuje się, że połowa festiwalowiczek (z których ponad 60% jest w stałym związku, a co trzecia jest singielką) nigdy nie ma kontaktów seksualnych na festiwalach, czy to będąc w stanie trzeźwym, czy też nie do końca. Co piąta miewa je rzadko. Wygląda na to, że masowe imprezy nie stanowią jednak wymarzonych okoliczności do oddawania się cielesnym uciechom. Jeśli jednak takie kontakty mają miejsce, 80% respondentek miewa je ze swoim głównym partnerem. I ponownie, nie ma znaczenia, czy mówimy o seksie na trzeźwo czy pod wpływem. Jedyną rzeczą, która nas łączyła, był brak pieniędzy i wspólni znajomi czytaj także Jeśli chodzi o tak zwane „ryzykowne zachowania seksualne” (np. seks za rozmaite korzyści, seks z osobą używającą narkotyków iniekcyjnie, seks analny), z badań wynika, że są one marginalne. Jedyny wyjątek – i bardzo niepokojący – to seks bez zabezpieczenia. Wśród respondentek niebędących aktualnie w stałym związku możemy zaobserwować spolaryzowanie odpowiedzi – co trzecia zawsze używa prezerwatywy, ale niemal tyle samo (32%) nie robi tego nigdy. Jest to kolejna ważna informacja dla pracowników serwisów redukcji szkód i organizacji zajmujących się edukacją seksualną. Co ciekawe, działania podejmowane w celu redukowania szkód związanych z używaniem substancji psychoaktywnych mają związek z tymi mającymi na celu obniżenie ryzyka w seksie. Zarówno częstsze testowanie substancji jak i częstsza troska o obecność trzeźwego opiekuna sprzyjają częstszemu używaniu lubrykantów i kondomów. Jest jednak też związek po drugiej stronie – wraz z ilością spożywanych narkotyków wzrasta częstotliwość podejmowania ryzykownych zachowań seksualnych (choć relacja jest stosunkowo słaba). Kocham, ale sprawdzam! Przetestujcie sobie dragi czytaj także Interesująco prezentuje się ranking substancji zwiększających przyjemność seksualną. Zdecydowanym faworytem są tu substancje o działaniu euforycznym, jak na przykład MDMA (37%). Za nimi plasuje się marihuana i jej pochodne (27%), a następnie alkohol z 15%. Co dziesiąta respondentka postawiła w pierwszej kolejności na substancje stymulujące, jak amfetamina czy kokaina lub psychodeliki, jak LSD czy grzyby (odpowiednio 9% i 11%). Kiedy weźmiemy pod uwagę substancje, pod wpływem których festiwalowiczki doświadczyły konsensualnych kontaktów seksualnych alkohol deklasuje konkurentów osiągając wynik 32%. Niewiele dalej lądują substancje euforyczne (25%) i marihuana (22%). Badanie dotyczyło również niechcianych kontaktów seksualnych, których zdefiniowanie pozostawiłam uczestniczkom – nie chciałam jako badaczka narzucać im żadnej definicji. Chciałam dowiedzieć się o jakichkolwiek sytuacjach, w których czuły się zagrożone, czy to nachalny taniec i ocieranie się pod sceną, czy gwałt. Szczególnie w porównaniu z danymi brytyjskimi przytoczonymi na początku tego artykułu, wyniki są dość zaskakujące: niemalże co dziewiąta zapytana kobieta deklaruje, że nie doświadczyła takiej sytuacji nigdy, ani w stanie trzeźwym, ani pod wpływem substancji psychoaktywnych. Kluczem do zagadki mogą być tu potencjalne różnice w definiowaniu napaści seksualnej. Faktycznie, chociaż wiele respondentek jako przykłady takiej napaści podawało łapanie za pośladki czy piersi, a także ataki werbalne, zdarzały się również takie, które „rzucanie się do całowania” taktowały jedynie jako „naruszenie strefy komfortu”. Spośród kobiet, które doświadczyły przemocy seksualnej na festiwalach w stanie nietrzeźwym, 60% było pod wpływem alkoholu. Rock’n’roll Zastanawiające, a zarazem zasmucające były czasami kontakty z organizatorami festiwalów. W celu rozpowszechnienia ankiety napisałam wiadomości (email lub na portalach społecznościowych) do około trzydziestu organizatorów imprez w Polsce. Kilka z największych festiwali zignorowało moje kilkukrotne prośby, nie zadając sobie nawet trudu odpisania „nie”. Przypomina to trochę odmowę przyjęcia na swoje imprezy organizacji redukcji szkód, argumentując to „brakiem narkotyków na festiwalu”. Narkotykowy HIT tego lata prosto z Barcelony: Nie spier… imprezy czytaj także Chciałabym w tym miejscu zaapelować do organizatorów plenerowych imprez muzycznych w Polsce: to się dzieje. Zarówno legalne jak i nielegalne substancje psychoaktywne były, są i będą nieodłączną częścią waszych wydarzeń. Seks również, w tym ten niechciany. Dajcie spokój z zaklinaniem rzeczywistości, to nie koncert życzeń. Pozwólcie robić badania, nie chowajcie głów w piasek. Tylko kiedy będziemy wiedzieć, jakie są problemy, będzie można poświęcić im uwagę i zacząć szukać rozwiązań. Dajcie dojść do głosu osobom, które mają różne doświadczenia z waszych imprez. To dla nich je robicie. *** Badanie zostało przeprowadzone w lecie 2017. Na fanpage’ach największych festiwali (o ile dodawanie postów nie było zablokowane lub organizatorzy festiwalu dali mi taką możliwość) zamieściłam ankietę zawierającą 53 pytania na temat używania substancji, doświadczeń i zachowań seksualnych oraz informacji demograficznych. Odpowiedziało 478 osób.
coldseed · 16 mda68e6ec71b0d951a56', item: { objectid: "27747", title: "Najdziwniejsze\u0020narkotyki,\u0020jakie\u0020za\u017Cywaj\u0105\u0020ludzie", text: "\u003Cstrong\u003ECz\u0142owiek\u0020jest\u0020takim\u0020zwierz\u0119ciem,\u0020kt\u00F3re\u0020wyj\u0105tkowo\u0020lubi\u0020\u0107pa\u0107.\u0020Znacie\u0020kogo\u015B,\u0020kto\u0020w\u0020\u017Cyciu\u0020nie\u0020zapali\u0142\u0020jointa,\u0020czy\u0020nie\u0020upodli\u0142\u0020si\u0119\u0020w\u00F3dk\u0105\u0020na\u0020weselu\u003F\u0020Narkotyki\u0020s\u0105\u0020wpisane\u0020w\u0020nasz\u0105\u0020histori\u0119\u0020i\u0020nie\u0020ma\u0020co\u0020robi\u0107\u0020z\u0020tego\u0020jakiego\u015B\u0020wielkiego\u0020halo.\u0020A\u0020musicie\u0020wiedzi", url: " img: " category: '', created_at: 1400209201 } }; (function() { var n = 'script'; var d = document; var s = var s0 = }()); } }); Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących? Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
asiduaco9dscjaodj zapytał(a) o 18:35 Jaki jest najgroźniejszy i najmocniejszy narkotyk? 0 ocen | na tak 0% 0 0 Odpowiedz Odpowiedzi HappyMeal odpowiedział(a) o 18:35 koka 1 0 blocked odpowiedział(a) o 18:38 nie wiem chyba morfina, ale ogólnodostępna jest heroina, ale podobno najsilniejsza jest Dimetylotryptamina 1 0 asiduaco9dscjaodj odpowiedział(a) o 18:36 Heroina :P 0 0 Kaku Kuki...xD odpowiedział(a) o 18:45 ja po 2 pkt;P 0 1 koniara1209 [Pokaż odpowiedź] Uważasz, że znasz lepszą odpowiedź? lub
Środki odurzające są coraz bardziej dostępne dla młodzieży. Niestety, wielu rodziców zbyt późno dostrzega, że ich dziecko bierze narkotyki. To zrozumiałe – w pędzie życia, przy dużej ilości codziennych problemów i zmiennych zachowaniach nastolatków trudno zauważyć, że te zmiany to coś więcej, niż tylko „szalejące hormony”. Warto jednak czasem zastanowić się dłużej nad tym, co obserwujemy – po to, by zareagować jak najszybciej na ewentualny problem. Zobacz jakie symptomy mogą świadczyć o tym, że dziecko bierze narkotyki lub jest od nich uzależnione. Zmiany w zachowaniu uzależnionego dziecka: zwróć na to uwagę! Niektóre ze zmian, które opiszemy poniżej, wcale nie muszą świadczyć o tym, że dziecko zaczęło brać narkotyki. Na przykład: fakt, że córka zaczęła rozpalać kadzidełka w pokoju nie mówi jeszcze o niczym złym. Jednak nasze podejrzenia mogą okazać się słuszne, gdy zauważamy więcej, niż kilka poniżej opisanych zmian. Wówczas nie ma na co czekać - trzeba szukać pomocy. Nagłe zmiany zachowaniaZwykle wiemy, co powoduje takie a nie zachowania u naszego dziecka. Widzimy, kiedy jest smutne czy przygnębione, wiemy, jak możemy poprawić mu humor, czego nie lubi. Gdy nagle zaczyna się to zmieniać w tak dużym stopniu, że nie jesteśmy w stanie przewidzieć zachowania naszej pociechy, a wręcz zaskakują nas zupełnie nowe i często nieadekwatne reakcje – jest to sygnał Nastolatek, który proszony jest o zmycie naczyń, zwykle mamrocze coś pod nosem, ale w końcu idzie pozmywać. Jeśli nagle wpada w szał na taką prośbę, a potem zasypia na trzy godziny i takie „dziwności” przytrafiają mu się coraz częściej – może być to spowodowane zażywaniem narkotyków. Nadwrażliwość na krytykęNikt z nas nie lubi być krytykowany, jednak zwykle potrafimy radzić sobie z negatywnymi słowami na swój temat. Jeśli twoje dziecko nagle, z nieznanych ci powodów, zaczęło przestać radzić sobie z krytyką na swój temat (np. zamiast jak zwykle mówić: „Oooj mamo, wiem, poprawię tę ocenę”, zamyka się w pokoju i płacze albo rzuca wulgaryzmami), może być to niepokojący objaw. Zmiana rytmu dobowegoWielu nastolatków „zarywa” noce, spędzając je przed komputerem, by później dosypiać popołudniu. Jeśli jednak twoje dziecko zaczyna chodzić kompletnie niewyspane i senne, a zamiast do dwunastej, nie śpi już do piątej rano – nie jest to „typowe” zachowanie nastolatka. Pojawienie się kłopotów w szkoleSumienna i grzeczna dotąd uczennica zaczyna nagle nie tylko przynosić coraz gorsze oceny, ale też, co wyjątkowo dziwne – wdaje się w konflikty z nauczycielami. W takiej sytuacji warto porozmawiać z kadrą szkolna i dowiedzieć się, jakie zmiany zauważyli sami nauczyciele. Zaburzenia pamięciDo tego czasem bełkotliwa mowa czy trudności w podtrzymaniu toku myślenia – te zachowania mogą również świadczyć o tym, że dziecko może brać narkotyki. IzolacjaKażdy nastolatek lubi czasem odciąć się od świata i spędzić kilka chwil w swoim pokoju. Gdy jednak różnica ta jest nagła i zaskakująca – na przykład towarzyski i rodzinny nastolatek zaczyna nagle zamykać się na klucz w pokoju na całe godziny – nie mówimy tu już o „typowym” zachowaniu, ale niepokojącym symptomie. Nowi znajomiStarsi, niepokojący, inni, niż dotychczasowi – jeśli tacy są właśnie nowi znajomi twojego dziecka, postaraj się poznać przyczyny nagłej zmiany otoczenia. Niestety, czasem zawieranie takich „dziwnych” przyjaźni ma niebezpieczne, drugie dno. KradzieżeZ domu znikają zabytkowe przedmioty, a ty masz wrażenie, że stałaś się roztargniona, zgubiłaś już drugą parę złotych kolczyków? Taki sygnał jest niepokojący. Przeanalizuj dokładnie ilość pieniędzy w swoim portfelu, sprawdź biżuterię, dopytaj dziecko o posiadane sprzęty (na przykład prezenty od was) i „przypadkowo” zostaw pieniądze na kosztują i w dodatku kosztują sporo. Jeśli nagle zaczęły znikać wraz z cennymi przedmiotami, może to oznaczać, że twoje dziecko szuka wszelkiego sposobu, by znaleźć fundusze na środki odurzające. Objawy fizyczne świadczące o tym, że dziecko bierze narkotyki Zażywanie narkotyków zawsze wpływa na wygląd dziecka. Jeśli intuicja mówi ci, że coś „jest nie tak”, nie wahaj się przed dokładną obserwacją swojej pociechy. Oto, co powinno cię zaniepokoić:- często przekrwione oczy- poszerzenie lub zwężenie źrenic (dodatkowo – brak reakcji na światło lub reakcja zbyt wolna. By to sprawdzić, zaświeć dziecku w oczy latarką)- ciągły katar- częste krwawienia z nosa- gęsia skórka- chudnięcie/przybranie na wadze- słodkawa woń w oddechu i na ubraniach Co robić, kiedy podejrzewa się, że dziecko bierze narkotyki? Podejrzenie, że dziecko bierze narkotyki, jest szokiem dla każdego rodzica. Wystrzegaj się jednak odruchowych zachowań – takich jak robienie awantur i pytanie o to, czy dziecko „coś bierze”. Oczywiście, że powie, że nie!Jeśli masz podejrzenia, że dziecko zażywa środki odurzające, udaj się do specjalisty. Najpierw wraz z ojcem dziecka – aby wytłumaczył wam na osobności, na czym będzie polegało wasze zadanie. Kolejny krok to pójście do specjalisty już z samym dzieckiem. Warto pamiętać, że narkotyki świadczą o problemie twojego dziecka. Bądź zatem blisko niego, szukaj przyczyn i staraj się postępować zgodnie z tym, co radzi specjalista. Niestety, w tym poważnym przypadku działanie na własna rękę może mieć bowiem tragiczne skutki.
dziewczyny to najmocniejszy narkotyk