A Że Pan Bóg Ją Stworzył. I anioł i demon, i upiór i cud, i. Dzień kobiet idzie… czas już przeto (jako, że sprawę się docenia) raz zastanowić się nad kobietą. Pin on Przydatne Dziwne Śmieszne from www.pinterest.com Przysługuje mu prawo korzystania z wolności moralnej i religijnej. Ten przywilej pociąga za sobą konsekwencje: to człowiek ma obowiązek odkrywać szczęście, którym Pan Bóg chce go obdarować, a nadto o nie całym swym postępowaniem zabiegać. KKK 1730: Bóg stworzył człowieka jako istotę rozumną, dając mu godność osoby Odpowiedz znajdziemy już w pierweszej księdze biblijnej Rodzaju, a dokładnie 3:1-5 gdzie czytamy „A wąż był bardziej przebiegły niż wszystkie zwierzęta lądowe, które Pan Bóg stworzył. On to rzekł do niewiasty: Czy rzeczywiście Bóg powiedział: Nie jedzcie owoców ze wszystkich drzew tego ogrodu? Czemu bog stworzyl dzieci neo ? 2010-02-08 00:20:59; Wszyscy gadaja ze bog stworzyl swiat a skąd on się wzioł 2011-09-30 20:57:36; Czy bog stworzyl czlowieka czy czlowiek stworzyl boga? 2011-06-04 07:53:42; W jakim celu bog stworzyl inne planety,czarne dziury galaksje? 2011-07-23 21:26:29; Wy naprawde wierzycie ze wszystko stworzyl bog? xD Bóg stworzył kobietę. Księga Rodzaju opisuje w sposób symboliczny bliskość człowieka z Bogiem. Raj przedstawiony jest jako oaza, w której Adam spędza pogodne życie w bliskiej zażyłości z Panem Bogiem. Jest to opis przyjaźni, która wypływa z zaufania i miłości. Pierwszy człowiek, Adam (hebr. „adamah” – ziemia) jest Główne prawdy wiary są następujące: Jest jeden Bóg. Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobre wynagradza i za złe karze. Są trzy Osoby Boskie: Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty. Syn Boży stał się człowiekiem i umarł na Krzyżu dla naszego zbawienia. Dusza ludzka jest nieśmiertelna. oILrpim. wieczorne Marian - Bóg stworzył człowieka na obraz Swój Później z tej władzy właśnie wyszło to, że w końcu to, co było poddane człowiekowi, żeby człowiek o to się troszczył, to dzisiaj służy na pokarm. W 1 księdze Mojżeszowej w 9 rozdziale jest , od 2 wiersza: „A bojaźń i lęk przed wami niech padnie na wszystkie zwierzęta ziemi i na wszelkie ptactwo niebios, na wszystko, co się rusza na ziemi i na wszystkie ryby morskie; wszystko to oddane jest w ręce wasze. Wszystko, co się rusza i żyje, niech wam służy za pokarm; tak jak zielone jarzyny, daję wam wszystko. Lecz nie będziecie jedli mięsa z duszą jego, to jest z krwią jego.” Do tego doprowadza stan, w którym człowiek stracił zdrowe panowanie i rozpoczęła się faktycznie, można powiedzieć, że olbrzymia rzeź, wiele zwierząt wybijano tylko dla samej skóry, a resztę zostawiano. Straszne rzeczy człowiek robił, ten który miał panować, troszczyć się. Więc wiele zła zaczęło się pojawiać z powodu utraty miłości człowieka do Boga i do stworzenia, do bliźniego. Wiele zła się tu pojawiło. I teraz my to możemy wszystko doświadczyć z pomocą Pana Jezusa, aby zostało to w nas uporządkowane. Pan Jezus, wiemy, że jadł i baranka i rybę. Wszedł w nasze doświadczenie, stał się jak my, prócz jednego, nigdy nie zgrzeszył, ale dokładnie wszedł w to doświadczenie, które zostało dane człowiekowi. Tu nie chodzi tyle, że człowiek teraz musi przestać jeść mięso i z powrotem wrócić do warzyw czy czegokolwiek innego. Ale człowiek powinien rozumieć, że to nie dzieje się dlatego, że Bóg tak od początku sobie zaplanował, tylko Bóg chciał, żeby człowiek i stworzenie żyło w miłości, w radości, żeby stworzenie nie bało się w ogóle człowieka, a człowiek nie bał się stworzenia, mógł, tak jak później w księdze Izajasza jest napisane, że dziecko bawi się przy jamie żmii i nie ma problemu, lew tam z jagnięciem i nie ma kłopotu. To jest jakieś przywrócenie jakiegoś tego, co Bogu miłe jest. Ale na pewno człowiek będzie świadomy i będzie jadł tyle ile w rzeczywistości tego potrzebuje, nie będzie przesadzać z tym, kręcić się koło pokarmów za bardzo. I mamy stan jeszcze taki doświadczenia, że także pewną władzę dostał tutaj też i diabeł na ziemi, a więc to też jest pewnego rodzaju teraz zmaganie. On wcześniej nie miał żadnej władzy na ziemi, nic nie miał, żadnej, ale osiągnął to przez oszukanie człowieka i to, że człowiek zaczął jemu służyć, służyć złu. I w Ew. Łukasza w 4 rozdziale. Patrząc na zło, które się wydarzyło powinno w naszym sercu, w naszym myśleniu wzbudzać się potrzeba dobra skoro stało się możliwe, żebyśmy nie musieli już żyć pod złym panowaniem, abyśmy mogli opuścić złe panowanie i abyśmy mogli w jakiś sposób tu na ziemi już doświadczać uwolnienia i nowego życia. Ew. Łukasza 4 rozdział. Żeby o tym pamiętać, że to powinno nas zmobilizować do tego, żeby nie służyć diabłu, żeby nie służyć złej sprawie, żeby nie być pod panowaniem grzechu, żeby korzystać z Jezusa, tak żeby wygrywać, żeby czynić dobro, żeby nie było tutaj w nas takiego widoku zepsucia, żeby było widać, że my poddajemy się przemianom, przemienia się sposób myślenia, patrzenia. Korzystamy z tego kim Jezus jest dla nas, ale w tej chwili widzimy tutaj Pana Jezusa i diabła. 4 rozdział, od 5 do 8 wiersza: „I wyprowadził go na górę, i pokazał mu wszystkie królestwa świata w mgnieniu oka. I rzekł do niego diabeł: Dam ci tę całą władzę i chwałę ich, ponieważ została mi przekazana, i daję ją, komu chcę. Jeśli więc Ty oddasz mi pokłon, cała ona twoja będzie. A odpowiadając Jezus rzekł mu: Albowiem napisano: Panu Bogu swemu pokłon oddawać i tylko jemu będziesz służył.” A więc Pan Jezus pokazuje, że tylko jedną władzę On uznaje. Jest to władza Boga, władza Ojca Jego, a wszystkie inne władze, które są wynikiem zepsucia są dla Pana Jezusa władzami nie zgodnymi z władzą Boga, Ojca, który rozpoczął to całe dzieło, On rzekł i wykonało się. A więc diabeł otrzymał możliwość władzy nad tym, co zepsute, nad tym, co poddaje się złu, ale Jezus przyszedł, aby nas z tego wydostać, a nie po to, żeby przejmować to i coś tam naprawiać w jakiś tam, to co było pod złą władzą. Pan chce uwolnić nas całkowicie. Pomyślcie, jakie to piękne, że Jezus przyszedł na tą ziemię, żeby nas uwolnić spod złej władzy, żebyśmy nie musieli żyć już pod władzą diabła. Jakie to piękne, gdy człowiek zaczyna pojmować jak wielkie zwycięstwo odniósł tutaj Chrystus, żebyśmy nie musieli już czynić czegokolwiek złego nigdy, absolutnie nigdy, żeby przywrócone zostało to Boże uporządkowanie w nas. I potem czytamy w Ew. Marka w 10 rozdziale, 42 wiersz, potem dalej: „Ale Jezus przywoławszy ich, rzekł do nich: Wiecie, że ci, których uważa się za władców narodów, nadużywają swej władzy nad nimi, a możni ich rządzą nimi samowolnie.” A więc wyraża to Boży Syn, że władcy, którzy są pod wpływem zła nie służą Bogu tak jak powinno się Mu służyć, lecz nadużywają swej władzy, robią to, co chce diabeł. Po części mogą wykonywać to, co chce Bóg, ale w dużej mierze robią to, co chce diabeł, a więc wykorzystują tą władzę dla własnych niecnych celów. Nie po to, żeby pilnować w państwie uporządkowania, żeby była sprawiedliwość. To Bóg ustalił taki porządek, żeby tak było, ale oni nadużywają to, wykorzystują to w sposób samowolny. A więc Pan Jezus mówi: To jest władza, która nie ma pełnych uprawnień od Boga. Tak jak później mogli tam apostołowie powiedzieć: ‘Kogo mamy słuchać? Was czy Boga? Rozsądźcie sami. Uważacie się za władzę, która decyduje w sprawach wiary, a wy nie znacie władzy Boga, ponieważ zachowujecie się nie zgodnie z Jego wolą’. Bo to było widać, że nie ma w nich ani miłości, ani prawości, jest chęć zniszczenia tego, co czyni Bóg. Istnieje na ziemi pełno władców, którzy są władcami rządzącymi bez wiedzy Boga. Pamiętacie jak Bóg powiedział: Król w Izraelu ma mieć księgę zakonu do swojej dyspozycji, całkowicie, żeby mógł codziennie ją czytać, żeby stale przypominał sobie, co Bóg chce, aby ten, któremu dano prawo jakiejś władzy, aby czynił tutaj wypełniając tą władzę. Bóg chce, żeby było dobrze, żeby był porządek, żeby była troska i opieka, żeby ubogi zapewniony miał byt, żeby nie było tak, że jeden ma olbrzymie ilości, a drugi nie ma nic. Bóg chce, żeby władza wypełniała porządek, żeby czyniła to, co jest miłe Bogu. A tutaj okazuje się, że władza zaczęła kolaborować z diabłem, a więc zaczęła przyjmować diabelskie sposoby rozwiązania, jak wykorzystać, jak zawiązać jakieś układy, które napełnią ich kieszenie: ‘A co tam ci obywatele, ci ludzie co żyją w tym państwie, a niech oni sobie żyją jak chcą, niech oni nawet tam niech oni później spłacają to, że władza nabrała sobie różnych pieniędzy i potem wy róbcie co chcecie teraz, spłacajcie to, co myśmy narozrabiali’. A więc to nie jest władza taka jaką Bóg ustanawia. Władza od Boga zawsze ma miłość, zawsze ma miłość, to jest władza od Boga. Jeżeli we władzy nie ma miłości, to ta władza nadużywa już swoich uprawnień, bo będzie działać jak? W nienawiści do obywateli, będzie jednych gloryfikować a drugich niszczyć. Nie będzie patrzeć na to, żeby obywatelom było dobrze, tylko będzie widziała tym, którzy im pasują, a którzy im nie pasują. Jednych będzie obdarzać, a drugich będzie po prostu więzić, zamykać a może nawet zabijać. A więc diabeł osiągnął dużo tutaj, ale nadal nie jest tak do końca, że władza nic nie robi z tego, co Bóg chce, aby było robione. Nadal jednak Bóg nie dopuścił, żeby władza tej ziemi przeszła całkowicie na stronę diabła. A więc pohamowuje tych władców i pewne rzeczy nadal oni muszą zrobić, ale to nie jest wynik miłości ich, tylko wynik miłości Boga do Swego stworzenia. I później mamy 1 list do Koryntian 2 rozdział, od 6 wiersza: „My tedy głosimy mądrość wśród doskonałych, lecz nie mądrość tego świata ani władców tego świata, którzy giną; ale głosimy mądrość Bożą tajemną, zakrytą, którą Bóg przed wiekami przeznaczył ku chwale naszej, której żaden z władców tego świata nie poznał, bo gdyby poznali, nie byliby Pana chwały ukrzyżowali.” Znowu widzimy władców tego świata, że oni nie znają Boga ani tego, co Bóg czyni, a więc rządzą samowolnie, rządzą po swojemu nie zastanawiając się, że żyją na Pańskiej ziemi, że są stworzeni przez Boga i że powinni zwracać uwagę na to, co Bogu się podoba, a nie postępować sobie w ten sposób, że jeżeli im to pasuje, to jest to dobrze. Jeżeli im nie pasuje, to jest źle. A więc widzimy, że zepsuła się władza, ci władcy tego świata często korzystają z tego, że napisał Paweł, że mamy być podporządkowani władzy. Ale Paweł pisze o władzy, która należy do Bożego działania, po to nosi miecz, żeby wymierzała sprawiedliwość, po to chcesz się podobać jej, czyń dobro. A więc ona ceni sobie dobro, które jest czynione, ona sprawiedliwie rozsądza. Ale tu czytamy znowuż Paweł pisze, że władcy tego świata nie mają rozeznania Bożego. A więc jak mogą sprawiedliwie rozsądzać? Jeżeli nie rozsądzają dzięki Bogu, to rozsądzają dzięki ciału albo dzięki diabłu. Ich wyroki nie są sprawiedliwe, tak czy nie? Ilu ludzi cierpiało, którzy w ogóle nie powinni cierpieć, byli skazani na śmierć, na spalenia, na wysyłki, zsyłki gdzieś tam, na głodowe jakieś działania, na jakieś roboty tylko dlatego, że miłowali Boga. A więc co ta władza robiła? Uderzała w tych, którzy do Boga należeli. Ta władza, która powinna troszczyć się o to, żeby ludzie mieli swobodę by uwielbiać Boga, by Go czcić, ona występuje przeciwko? Co to jest za władza? Ona nie zna woli Bożej, nie zastanawiają się w ogóle nad tym, wręcz nawet wprowadzają nauki ateistyczne, żeby oddzielić się w ogóle od Boga, żeby Bóg się nie mieszał do ich spraw, chcą grzeszyć, ale bez względu na to każdy z nich i tak będzie musiał stanąć przed Bogiem. Bez względu na to jaki to jest władca, jak wysoko siedział i tak będzie musiał zdać sprawę przed Bogiem. A więc nie uciekną ci władcy od odpowiedzialności za to, co robili. I dobrze, że się modlimy za nimi, żeby przyszli do upamiętania, żeby nie zginęli w tym swoim zaciemnieniu, że mają władzę, bez Boga nie byłoby władzy dla nich, w ogóle żadnej danej. Mają władzę a nie zastanawiają się, że to jest władza, którą Bóg chce, aby oni czynili w miłości do ludzi, w miłości, która pozwoli im prawidłowo podejmować decyzje, nie będą przekupni, nie będą za łapówki czynić jakiś rzeczy, ale będą uczciwi i prawi. Tak być powinno, wtedy taki kraj prawidłowo się rozwija, kiedy tacy są władcy w tym kraju. Księga Objawienia 17 rozdział, od 12 wiersza: „A dziesięć rogów, które widziałeś, to dziesięciu królów, którzy jeszcze nie objęli królestwa, lecz obejmą władzę jako królowie na jedną godzinę wraz ze zwierzęciem. Ci są jednej myśli, i oddadzą moc i władzę swoją zwierzęciu.” A więc w tym momencie ci władcy są już zdecydowani, uznają że zwierzę, diabeł jest dla nich ważniejszy od Boga i jemu będą służyć i diabelskiej sprawie, gotowi są walczyć i poddawać się również też tych, którzy są w tych królestwach. „Będą oni walczyć z Barankiem, lecz Baranek zwycięży ich, bo jest Panem panów i Królem królów, a z nim ci, którzy są powołani i wybrani, oraz wierni.” A więc władza traci się, władza zaprzedaje się temu, który jest przegrany. Jakże szkoda tych ludzi, którzy mogliby zrobić coś dobrego, gdyby chcieli poznać wolę Bożą, ale oni nie mają czasu, oni są zabawiani, dostają ileś pieniędzy za to, że to przepuszczą, albo tamto przepuszczą, a więc mają coraz więcej posiadają, a więc chcą z tego korzystać, chcą tu używać, oni nie myślą o Bogu, o odpowiedzialności, oni się cieszą, że teraz mogą żyć sobie, to kupią, tamto mogą, na wszystko ich stać, a co tam ich obchodzi reszta. Zobaczcie jaka tragedia tych ludzi, tylko można smucić się nad stanem tych ludzi. To są normalni ludzie, tak jak my, tylko weszli w miejsce jakiejś władzy i mają poczucie jakby byli bogami może, albo nigdy nie będą ponosić odpowiedzialności. Weźmy tych wielkich morderców, czy Hitlera, czy Stalina, czy innych, którzy wymordowali mnóstwo ludzi, nie myśląc nawet co ich za to czeka. Gdyby się zastanowili, gdyby przyszli do przytomności. Możliwe, że może jacyś wierzący ludzie im mówili: Nie róbcie tego, zaprzestańcie, pokutujcie, proście Boga o przebaczenie. A co tam, co ich Bóg obchodzi. Widzicie do czego doszło z powodu grzechu, jak człowiek się zepsuł, zamiast czynić dobro czyni zło. Władza jest potrzebna, jest potrzebne to, żeby pilnować porządku. Jest potrzebne, bo Bóg tak podjął decyzję, aby była władza, żeby było uporządkowanie, ale ludzie się zepsuli. Gdziekolwiek dostają władzę, najczęściej wykorzystują ją, aby osiągać swoje niecne cele. Mówią, że chcą zrobić jak najlepiej dla ludzi, którymi będą rządzić, ale kiedy zaczynają rządzić zapominają o tym, co mówili i robią to, co robi grzesznik, dalej robią w kierunku siebie. Tak to wygląda, jak to się zepsuło, a tak kiedy Bóg stworzył człowieka nie było. A więc im bardziej grzech się rozwija, tym bardziej zepsucie się okazuje w tych wszystkich różnych miejscach. 2 list do Tymoteusza. Kiedyś nawet było, pamiętam, że było takie nauczanie, że ludzie wierzący powinni się dostać do władzy i tam wtedy, jak się dostaną do władzy, to nakierują te narody w kierunku na Boga. Ale okazuje się, że to wcale tak nie wygląda. Widziałem czy wyście mogli widzieć ludzi, którzy byli wcześniej takimi przyjemnymi chrześcijanami, ale zaczęli osiągać jakieś pozycje i skończyło się ich przyjemne chrześcijaństwo, stali się zepsutymi chrześcijanami. Na początku było im trochę wstyd, że coś takiego się dzieje, a potem już nie było wstydu. Mamona psuje ludzi, to jest niebezpieczna rzecz. A więc z reguły jak tam już ktoś był, czy ten Korneliusz czy coś nie mówiono: Zostaw tą władzę i uciekaj, nie to zostawał, ale już wiedział, że będzie służył Bożej sprawie, że nie będzie wykorzystywał władzy w swoim kierunku. I tu mamy 2 list do Tymoteusza 2 rozdział, 24 wiersz: „A sługa Pański nie powinien wdawać się w spory, lecz powinien być uprzejmy dla wszystkich, zdolny do nauczania, cierpliwie znoszący przeciwności, napominający z łagodnością krnąbrnych, w nadziei, że Bóg przywiedzie ich kiedyś do upamiętania i do poznania prawdy i że wyzwolą się z sideł diabła, który ich zmusza do pełnienia swojej woli.” Oto mamy władzę diabła, który zmusza swoich poddanych do pełnienia swojej woli, on nie daje im możliwości, żeby oni sobie wybrali, co będą czynić czy dobro czy zło. On ich zmusza, żeby czynili zło. A więc źle być pod władzą diabła. Mamy Jezusa, który jest Władcą, który położył życie za Swoich poddanych, mamy diabła, który niszczy swoich poddanych złem. Komu lepiej służyć? Każdy niby wie, lepiej służyć Panu, ale służba u Pana ma swoją cenę, a u diabła można pozostać sobą. A więc ludzie chcąc pozostać sobą akceptują władzę diabła, a diabeł ich zmusza, żeby czynili zło. I macie chrześcijan, którzy by myśleli: no chciałbym czynić dobro; a nie mogą tego dobra czynić, bo nadal nie zmienili władcy, dalej nie jest Jezus ich władcą. Oni wierzą w Niego, że był na ziemi, że jest Synem Bożym ale nie przyjęli Jego władzy nas sobą, nie poddali się Jego rozkazom i dalej więc pozostają pod władzą diabła, tak tu jest napisane. Krnąbrni są, nadal się nie poddają i czynią zło, powinno to ich przekonać o tym, że powinni zweryfikować komu chcą służyć, czy Chrystusowi, czy Belialowi? Komu chcą służyć? Kto jest im bliższy, czy ten, który ich zmusza, żeby czynili zło? Czy Ten, który ofiarował Siebie, aby czynili dobro, który nie zmusza, ale daje możliwość, aby człowiek przestał czynić zło, a zaczął czynić dobro. A więc człowiek musi mieć tą świadomość, że to od ciebie zależy czy ty będziesz czynić dobro, czy będziesz czynić zło? Słowo Boże mówi, że w Chrystusie zostaliśmy przeznaczeni do czynienia dobra, ale jeśli nie wejdziemy w to nasze przeznaczenie, to będziemy czynić zło. Możemy przestać czynić zło, jeżeli przyjmiemy władzę Chrystusa z Jego panowaniem, z Jego rozkazami. Wtedy mamy znowuż to słowo, wtedy zaczynamy czytać Słowo i wiemy, że mamy tak żyć, że to jest dla nas słowo Króla, który przekazuje nam prawo Swojego Królestwa, abyśmy w ten sposób postępowali. W Liście do Hebrajczyków w 2 rozdziale, 14 i 15 wiersz, czytamy: „Skoro zaś dzieci mają udział we krwi i w ciele, więc i On również miał w nich udział, aby przez śmierć zniszczyć tego, który miał władzę nad śmiercią, to jest diabła,” Diabeł miał władzę także i nad śmiercią, bo śmierć jest wynikiem grzechu. „I aby wyzwolić wszystkich tych, którzy z powodu lęku przed śmiercią przez całe życie byli w niewoli.” A więc Jezus przyszedł wyzwolić nas. Żyj na wolności, bracie, siostro, bądź szczęśliwym człowiekiem, wyzwolonym przez Chrystusa z niewoli diabelskiej i nie czyń już więcej tego, co chce diabeł. Nie musisz tego czynić, jeżeli wyznajesz Chrystusa Jezusa jako Pana, to twój Pan jest większy od diabła i możesz czynić dobro, możesz je czynić już, teraz w tej chwili, w każdym momencie, jeżeli tylko Jezus jest twoim Panem. ‘Bo grzech nad wami już panować nie będzie, bo nie jesteście pod zakonem, lecz pod łaską’. Możesz czynić to dobro już, tylko w twojej głowie musi nastąpić zmiana myślenia, kto jest twoim panem: czy ten, który zmusza ciebie do czynienia zła czy Ten, który ofiarował Siebie, żeby cię uwolnić od tego zła? Którym panem chcesz być zachwycony, czy zachwyconą? Komu chcesz służyć? To jest prawda Ewangelii, ta prawda rozjaśnia te ciemności, gdzie człowiekowi się wydaje: no ja taki jestem; to nie jest to, że ty taki jesteś, taki jesteś, bo diabeł cię zmusza, żebyś takim był, czy taką była. Ale Jezus przyniósł nam uwolnienie z tej niewoli, żebyśmy mogli być takimi jakimi chce Bóg, abyśmy mogli miłować, abyśmy mogli cieszyć się, abyśmy mogli uśmiechnąć się gdy widzimy, że coś się nie powiodło. Abyśmy mogli pomóc, wesprzeć, a nie zaraz warczeć i zgrzytać, żeby nie było tych reakcji ciemnych tylko były reakcje miłości. Jeżeli się komuś coś nie powiodło, jeszcze widocznie nie umie tego zrobić, pomóż więc i będzie dobrze. Ale jeśli człowiek wyidealizuje to wszystko i zacznie warczeć, no to to jest diabeł, a nie Chrystus. Gdyby Chrystus tak przyszedł, to by musiał warczeć na wszystkich, a On mówił spokojnie, łagodnie do ludzi, jak ktoś kto jest Przyjacielem, jak ktoś kto chce dobra człowieka. W Liście do Kolosan też w 1 rozdziale, od 12 wiersza: „Dziękując Ojcu, który was zdolnymi uczynił do uczestniczenia w dziedzictwie świętych w światłości, który nas wyrwał z mocy ciemności i przeniósł do Królestwa Syna swego umiłowanego, w którym mamy odkupienie, odpuszczenie grzechów.” A więc Bóg wyrwał nas z niewoli ciemności, wyrwał nas z tego ciemnogrodu, z ciemnego świata diabła, abyśmy mogli żyć w jasności Królestwa Jego Syna, Jezusa Chrystusa. Tak myśl i idź z tym, raduj się tym, bądź wdzięczny, śpiewaj Panu Jezusowi pieśni swemu Królowi, zobaczysz, że twój sposób patrzenia i myślenia stanie się zupełnie inny. Jeśli Słowo Boże tak mówi, że gdy to będziesz robić, przybliżać się do Boga, wtedy diabeł ucieknie od ciebie, bo przeciwstawisz się jemu, nie będzie miał jak cię pokonać, jak znowuż bawić się. A więc róbmy to, wykorzystujmy ten czas póki jest jeszcze to możliwe. Może nie widzisz tego, ale to jest bardzo niebezpieczne, kiedy wierzący ludzie dalej służą diabłu. To jest bardzo niebezpieczne, bardzo niebezpieczne, bo wtedy ten człowiek trafi tam, gdzie jest diabeł. Każdy kto służy diabłu trafi tam gdzie on jest, każdy kto służy Panu trafi tam gdzie On jest. Tak Jezus powiedział: Tam gdzie Ja jestem, tam i Mój sługa będzie, ale kto służy diabłu, będzie tam gdzie jest diabeł. A więc nie dobrze jest służyć diabłu, gdy wiemy, że Jezus przyszedł zbawić nas, uwolnić z tej niewoli. Ojciec w Synu wyrwał nas stamtąd, abyśmy mogli nowe życie prowadzić. A w 1 liście do Koryntian w 10 rozdziale czytamy. Niech Bóg pomoże właśnie w ten sposób myśleć, nie inaczej: Pan przyszedł mnie uwolnić, nie zostanę już więcej ani chwili tam, nie będę żyć pod wpływem czy pod presją diabła, jestem człowiekiem, którego Chrystus uratował, wyzwolił, poszedł za mnie umrzeć, przelał Swoją świętą krew, abym mógł być oczyszczony z moich wszystkich przestępstw, wymazał cały list dłużny, usunął przybił, zakończył się temat, nie muszę już więcej czynić jakiegokolwiek zła. To jest zrozumienie, to jest wyjście na wolność, to jest koniec, nie będzie już więcej diabeł mnie dręczył, nie będzie męczył mnie czy męczył innych. Jezus przyszedł mnie uratować i to jest biblijna prawda, po to właśnie przyszedł żeby przywrócić nas do tego, abyśmy mogli żyć na tej ziemi, być nieskażeni przez ten świat. „A chcę, bracia, abyście dobrze wiedzieli, że ojcowie nasi wszyscy byli pod obłokiem i wszyscy przez morze przeszli. I wszyscy w Mojżesza ochrzczeni zostali w obłoku i w morzu, i wszyscy ten sam pokarm duchowy jedli, i wszyscy ten sam napój duchowy pili; pili bowiem z duchowej skały, która im towarzyszyła, a skałą tą był Chrystus. Lecz większości z nich nie upodobał sobie Bóg; ciała ich bowiem zasłały pustynię. A to stało się dla nas wzorem, ostrzegającym nas, abyśmy złych rzeczy nie pożądali, jak tamci pożądali. Nie bądźcie też bałwochwalcami, jak niektórzy z nich; jak napisano: Usiadł lud, aby jeść i pić, i wstali, aby się bawić. Nie oddawajmy się też wszeteczeństwu, jak niektórzy z nich oddawali się wszeteczeństwu, i padło ich jednego dnia dwadzieścia trzy tysiące, ani nie kuśmy Pana, jak niektórzy z nich kusili i od wężów poginęli,” A więc ostrzeżenie dla chrześcijan, nie bawmy się w stare dzieła, nie bawmy się w pozostawanie tam, gdzie diabeł niszczy życie człowieka. Nie po to Jezus umarł. „Ani nie szemrajcie, jak niektórzy z nich szemrali, i poginęli z ręki Niszczyciela. A to wszystko na tamtych przyszło dla przykładu i jest napisane ku przestrodze dla nas, którzy znaleźliśmy się u kresu wieków. A tak, kto mniema, że stoi, niech baczy, aby nie upadł. Dotąd nie przyszło na was pokuszenie, które by przekraczało siły ludzkie; lecz Bóg jest wierny i nie dopuści, abyście byli kuszeni ponad siły wasze, ale z pokuszeniem da i wyjście, abyście je mogli znieść.” I to jest piękne, prawdziwe doświadczenie, jesteśmy kuszeni i wydawałoby się, że diabeł ma wszelkie możliwości, żeby nas doprowadzić do zgrzeszenia i okazuje się, że nie umie nas doprowadzić do zgrzeszenia, kusi i nie umie spowodować, żebyśmy zgrzeszyli. Przykre jest być kuszonym, ale diabeł nie może nas doprowadzić do grzechu i to jest dopiero zwycięstwo Chrystusa, że jestem kuszony, ale diabeł nie może mnie doprowadzić żebym zgrzeszył w tym, czym mnie kusi. I to jest zwycięstwo, to jest pokonanie. Bóg nie dopuści, abyśmy byli kuszeni ponad siły, żeby diabeł nas doprowadził do grzechu, kiedy my nie chcemy, kiedy chcemy być z Jezusem, kiedy chcemy należeć do Jezusa, służyć Jezusowi, nie ma szansy. Pokuszenie wygląda bardzo niebezpiecznie, ale nie może osiągnąć swojego skutku. Może jechać na ciebie pociąg załadowany dynamitami, bombami nie wiadomo czym i dojeżdża do ciebie i nie może pojechać dalej. Bóg nie pozwala, aby to osiągnęło swój cel. To jest właśnie to, że diabeł chciałby przekonać wierzących ludzi, że on ma moc doprowadzić do grzechu, a Bóg mówi: Nigdy nie doprowadzi cię do grzechy, gdy będziesz należeć do Mnie, będziesz pod moim panowaniem, będziesz uczyć się jak żyć pod panowaniem Jezusa Chrystusa. Nigdy diabeł nie doprowadzi cię do grzechu, nigdy nie spowoduje. I dlatego jest napisane, że ci, którzy trwają w Chrystusie nie grzeszą, nawet się nie potkną. Tylko trwaj pod władzą Chrystusa, przyjmij to, co Bóg uczynił dla ciebie, nie chodź dalej pod władzą diabła, nie zostawaj pod miejscem, gdzie musisz grzeszyć, bo to jest jeszcze teren diabła. Terenem Chrystusa jest nie musisz już grzeszyć, możesz się cieszyć wolnością, to jest teren Chrystusa, ale jeślibyś zgrzeszył, to możesz oczyścić się, opuścić ten teren i znowuż chodzić w światłości Bożego oblicza. To jest cudowne, cudowna władza, która nie potępia, nie niszczy, a wręcz daje możliwość Swoim poddanym oczyszczać się, gdyby popełnili przestępstwo. List do Rzymian 7 rozdział. Czy jest to dla ciebie sprawa oczywista? Bo to jest tak są dwa narody, kiedyś były jakby dwa takie ugrupowania: komunizm i kapitalizm. I ci w komunizmie byli przekonani, że to tak wygląda i takie życie jest właśnie takim jakim powinno być. Ale niektórzy jakoś wyjeżdżali na zachód i przywozili jakieś dziwne przedmioty, które zupełnie inaczej wyglądały niż te, które były w komunizmie, były kolorowe, szeleszczące, były takie inne, takie różne rzeczy, później pojawiły się Peweksy i to się tam pojawiało. I ludzie wiedzieli, że gdzieś poza granicą jest jakiś dobrobyt, coś tam takiego jest. Kiedyś Eli mama wyjechała do Niemiec, bo tam był Eli brat i stamtąd przywiozła dla dzieci jakieś słodycze, jakieś rzeczy. Tego nie było w Polsce, taki dobrobyt tam jest, człowiek sobie myślał. Wiemy, że to wszystko fikcja, że to falsyfikat, że tylko diabeł ubiera w inne papierki, ale jest to samo zło. Ale coś takiego funkcjonowało. Jeżeli teraz wiemy, że istnieje władza ciemności, że istnieje władza nad grzesznikami, że grzesznicy żyją pod straszną władzą ciemiężyciela, który zmusza swoich poddanych do grzeszenia, a mogą opuścić ten świat ciemności w Chrystusie Jezusie, to ile będzie czekać człowiek, żeby opuścić ten świat ciemności, skoro nie potrzebujesz jakiś papierów pokazywać diabłu czy cokolwiek innego, wystarczy, że przyjmujesz to, co przyszło w Chrystusie i przez wiarę opuszczasz teren diabła, bo Bóg ci to daje i żyjesz w Królestwie Jezusa Chrystusa. Ile człowiek będzie się ociągać, żeby tam wejść? Ilu wyjeżdżało na zachód? Tylko dostało pozwolenie: to są szczęściarze, dostali pozwolenie, żeby wyjechać; a wtedy nie było można tak łatwo dostać. Wielu nie dostawało pozwolenia, żeby wyjechać na zachód. A ty nie musisz żadnego pozwolenia pokazywać diabłu, nie musisz iść do niego, jako do władcy, żeby prosić, na przykład, prezydenta czy kogoś, żeby cię wypuścił tego świata ciemności, bo ty chciałbyś do królestwa Jezusa się przenieść. Wcale nie musisz, oni nic ci nie mogą przeszkodzić w tym, nie mają żadnych uprawnień. Przekraczasz granicę z ciemności do światłości i idziesz dalej za Panem i radujesz się już Panem, cieszysz się, że możesz nowe życie prowadzić, że czytasz Biblię i czytasz te wspaniałości, wiesz, że jeszcze trochę i wróci Pa, jesteś szczęśliwym człowiekiem, nie chcesz już, żeby tobą rządził diabeł. To jest normalne, tak być powinno. 7 rozdział 14 wiersz: „Wiemy bowiem, że zakon jest duchowy, ja zaś jestem cielesny, zaprzedany grzechowi. Albowiem nie rozeznaję się w tym, co czynię; gdyż nie to czynię, co chcę, ale czego nienawidzę, to czynię.” Paweł opisuje swoje życie bez Chrystusa i pokazuje, że jako człowiek chciał czynić dobre. No kto nie chce czynić dobra? Nawet pijak chce przestać pić, chce przestać, złośnik chce przestać się złościć. Takie świadectwa oglądamy ludzi, którzy ostro pili, jakiś pijak bił swoją żonę, on nie chciał jej bić, wyjechał, żeby nie bić jej, bo nie umiał nie bić jej, kiedy był pijany. Był zmuszony do tego, żeby robić jej krzywdę kiedy wracał pijany do domu. I wiedząc, że nie chce tego, wyjechał, żeby oddalić się od niej, żeby jej nie krzywdzić. Później gdzieś Pan zaczął do niego docierać i się nawrócił. No i później jak powiedział swojej żonie o Chrystusie, to kiedy ona zobaczyła jak się zmieniło jego życie, mówi: To ona też chce, żeby ten Jezus zmienił jej życie. A więc był niewolnikiem diabła, ale Jezus uwolnił go z tej niewoli i on stał się nowym człowiekiem. To jest właśnie to, co przyniósł Chrystus nam, abyśmy cieszyli się i mogli mówić o tym spokojnie i szczęśliwie, już nie jestem niewolnikiem diabła, nie muszę grzeszyć, nie muszę się złościć, nie muszę nienawidzić, nie muszę chodzić zawistny, nie muszę chodzić z jakimiś strasznymi ciemnymi myślami, nie muszę być zamkniętym, nie muszę być nie wiadomo jakim tam, czy kimkolwiek, nie muszę mieć, ani nie mieć. Wszystko mogę mieć w Chrystusie i to jest najważniejsze. I tu później czytamy 24 wiersz: „Nędzny ja człowiek! Któż mnie wybawi z tego ciała śmierci? Bogu niech będą dzięki przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego! Tak więc ja sam służę umysłem zakonowi Bożemu, ciałem zaś zakonowi grzechu. Przeto teraz nie ma żadnego potępienia dla tych, którzy są w Chrystusie Jezusie. Bo zakon Ducha, który daje życie w Chrystusie Jezusie, uwolnił cię od zakonu grzechu i śmierci.” Już nie musisz myśleć: nie mogę tego, nie mogę tamtego. Możesz myśleć teraz co dobrego możesz zrobić. Piękne, co? Nie musisz myśleć o złym, możesz myśleć już o dobrym. ‘O, ja cię znowu zrobię coś złego, tu nie mogę, bo znowu coś zrobię złego. Przyjdę spotkać się z wierzącymi, znowu może powiem coś i znowu coś złego i tak, no lepiej schowaj się, zamknij się czy cokolwiek’. Zastraszany człowiek, bojący się śmierci, to co czytaliśmy z Listu do Hebrajczyków, obawiający się, że znowu popełnię coś złego i znowu będzie źle, uwolniony zostaje, może myśleć o dobru, korzystać z Chrystusa, w Chrystusie jest wszystko dobre. A więc myślcie o tym: w Chrystusie; i niech On stanie się centrum myślenia. To co już nie raz czytaliśmy z Listu do Kolosan z tego 2 rozdziału, to jest rzeczywistość. Zepsuła się władza, zepsuci ludzie rządzą i wykorzystują tą władzę dla niecnych swoich celów, a jednak mimo wszystko jeszcze zachowane są jakieś zasady, jeszcze w jakiś sposób jest to jeszcze utrzymywane, ale gdy już całkowicie Duch Boży odstąpi, wtedy wszyscy ci władcy oddadzą władzę diabłu od razu, całkowicie i będzie to co jest ciemne. Dlatego będą walczyć z Barankiem i z tymi, którzy do Niego należą. Od 13 wiersza 2 rozdział: „I was, którzy umarliście w grzechach i w nieobrzezanym ciele waszym, wespół z nim ożywił, odpuściwszy nam wszystkie grzechy; wymazał obciążający nas list dłużny, który się zwracał przeciwko nam ze swoimi wymaganiami, i usunął go, przybiwszy go do krzyża; rozbroił nadziemskie władze i zwierzchności, i wystawił je na pokaz, odniósłszy w nim triumf nad nimi.” Wiecie, jakie to szczęście, jesteś w miejscu tragedii, wszyscy się niszczą, mordują, zabijają, nienawidzą, złoszczą, okłamują się i raptem pojawia się możliwość uratowania. Zaczynasz doświadczać, że jakiś spośród tych ludzi przestał to robić, zaczął robić zupełnie coś innego. Jak to? Co się stało? Ten ktoś mówi: Jezus mnie uratował. I wtedy człowiek mówi: Powiedz mi, jak? Człowiek mówi: Dotarło do mnie, że potrzebuję Jezusa i przyszedłem, modliłem się i On mnie wysłuchał, idź i ty. Pan mówi: Kto Mnie szuka, temu dam się znaleźć. A więc diabeł przegrał, został rozbrojony, czyż to nie jest dla nas szczęście? Dlaczego my się tak mało cieszymy zwycięstwem Chrystusa nad diabłem? Dlaczego nie chodzimy stale pod wrażeniem tego, co on dla nas zrobił? Tylko dajemy się diabłu ociemniać jakimiś myślami, jakimiś: a co to, a co tamto? On atakuje tymi swoimi ciemnymi strzałami próbując, a może zabierze nam tą radość Chrystusową? Zabierze nam spokój, zabierze nam to czy tamto. Gdy mu się to uda, to widzimy, że tak nie idzie służyć Chrystusowi, znowuż musimy zrobić porządek w tej sprawie i raptem nasz duch zaczyna śpiewać pieśni, zaczynamy się cieszyć Chrystusem. A chwilę wcześniej przeżywaliśmy złe doświadczenia. To czyni krew Jezusa, która oczyszcza. Dzieje Apostolskie 26 rozdział 17 i 18 wiersz, Pan Jezus mówi do Saula: „Wybawię cię od ludu tego i od pogan, do których cię posyłam, aby otworzyć ich oczy, odwrócić od ciemności do światłości i od władzy szatana do Boga, aby dostąpili odpuszczenia grzechów i przez wiarę we mnie współudziału z uświęconymi.” A więc odwrócić od władzy diabła do Boga, po to został posłany Boży człowiek, żeby zanieść wiadomość, nie musicie już służyć diabłu, kończy się to, możecie służyć Bogu, Jego Syn był tu na ziemi i wybawił was od waszych grzechów. Przyjmijcie Chrystusa, przyjmijcie nową władzę, prawdziwą władzę Bożego Syna. Tak jak powiedziane jest, Jezus opowiadał, że: pośle Swego Syna umiłowanego, Jego przyjmą. A oni co? To dziedzic, zabijmy go, a dziedzictwo będzie nasze. Tak właśnie pod władzą diabła jest, zabijmy go, a będziemy mieli wszystko dla siebie, nie będziemy musieli się słuchać Boga. A jednak. A więc cieszmy się z tego, co dla nas zostało uczynione, nie dajmy się w żaden sposób omamić diabłu i jego możliwościami, ale będziesz sobą wtedy, będziesz mógł czy mogła dalej robić to, co robisz. Diabeł ci daje pozwolenie na złe zachowania i nie potępia cię z ich powodu tylko jeszcze bardziej gdzieś tam kusi do tego aby tak postępować. Podczas, gdy Chrystus dociera z Bożą prawdą, miłością, przebaczeniem i doświadczasz, że kiedy słuchasz Chrystusa, to nie skrzywdzisz już nikogo, ani siebie, ani nikogo innego. Pamiętamy jak diabeł robił, ci ludzie, którzy pod jego władzą byli opętani, oni sami siebie krzywdzili, sami sobie robili krzywdę, rżnąc się, różne rzeczy robiąc, zadając ból swojemu ciału pod wpływem diabła. Jezus przyszedł zbawić człowieka, by nie musiał czynić tego sobie, ani innym. List do Efezjan 6 rozdział. Przyjmij to do serca i miej, jeżeli masz to pilnuj tego, bo to się toczy głównie bitwa, żebyśmy nie żyli już dla diabła, ale żyli dla Boga. Od 10 wiersza: „W końcu, bracia moi, umacniajcie się w Panu i w potężnej mocy jego. Przywdziejcie całą zbroję Bożą, abyście mogli ostać się przed zasadzkami diabelskimi. Gdyż bój toczymy nie z krwią i z ciałem, lecz z nadziemskimi władzami, ze zwierzchnościami, z władcami tego świata ciemności, ze złymi duchami w okręgach niebieskich.” A więc bój toczymy z tymi władzami samowolnymi, z tymi władzami zbuntowanymi przeciwko Bogu. Z nimi toczymy bój, a więc dlaczego mielibyśmy się zbuntowanej władzy słuchać, diabła? Czy jego demonów, czy ludzi, którzy do niego należą? Skoro możemy się słuchać Boga, Bożego Syna, słuchać się apostołów, proroków, słuchać się prawdy. Lepiej jest słuchać się Boga i czynić to, co chce Bóg, być szczęśliwym człowiekiem, że można czynić teraz dobro i miłując Pana, i miłując ludzi, być zadowolonym człowiekiem, że tu na ziemi zostałem uwolniony od tego wszystkiego, czym byłem zniewolony bez Chrystusa żyjąc na ziemi, bez Boga na tym świecie. A więc chwała Bogu za to. To jest cudowna Boża łaska. I tu dalej jest opisane, że mamy być uzbrojeni, jak uzbrojeni. W Księdze Objawienia 19 rozdział od 11 wiersza. Widzimy w Księdze Objawienia jak wygląda, jak przychodzi nasz Król, nasz umiłowany Zbawiciel, nasz Odkupiciel, nasz łaskawy Wyzwoliciel, który obdarzył nas czystym myśleniem, czystym mówieniem, czystymi działaniami. „I widziałem niebo otwarte, a oto biały koń, a Ten, który na nim siedział, nazywa się Wierny i Prawdziwy, gdyż sprawiedliwie sądzi i sprawiedliwie walczy. Oczy zaś jego jak płomień ognia, a na głowie jego liczne diademy. Imię swoje miał wypisane, lecz nie znał go nikt, tylko on sam. A przyodziany był w szatę zmoczoną we krwi, imię zaś jego brzmi: Słowo Boże. I szły za nim wojska niebieskie na białych koniach, przyobleczone w czysty, biały bisior. A z ust jego wychodzi ostry miecz, którym miał pobić narody, i będzie nimi rządził laską żelazną, On sam też tłoczy kadź wina zapalczywego gniewu Boga, Wszechmogącego. A na szacie i na biodrze swym ma wypisane imię: Król królów i Pan panów.” To jest prawdziwy Król i prawdziwy Pan. Wszyscy królowie, wszyscy panowie jacykolwiek będą musieli przed Nim stanąć i odpowiedzieć za to, jak królowali, jak panowali. Bo On będzie rozliczał wszystkie władze, wszystkie, włącznie z diabłem, wszystkie władze będzie rozliczał Ten Król. I sprawiedliwie będzie rozliczał, nie przejdzie żadna machlojka nie, nie przejdzie żadne tam po znajomości, nic nie przejdzie. Będzie sprawiedliwie rozsądzone wszystko. Kto należy do diabła, pójdzie tam gdzie diabeł, kto nie należy do diabła, należał do Niego, pójdzie tam gdzie On jest, przyjdzie po swoich. I o tym pamiętajmy, to jest prawda i trzeba tego pilnować, nie wolno sobie pozwolić na to, żeby żyć nie wiedząc komu służyć, bo jak nie wiesz komu służyć, to będziesz służyć diabłu, bo on nie będzie patrzył się na ciebie, tylko cię zmusi, żebyś zrobił, czy zrobiła to, co on chce. A Jezus daje ci swobodę, żebyś skorzystał z Niego, żebyś skorzystała, żebyś poddał się Jego władzy. On chce, żeby człowiek z miłości do Niego ulegał Mu, a nie pod przymusem. A więc rozumiecie, jeżeli nie zdecydujesz się, to diabeł nie będzie patrzył na to, będzie telepał tobą, to cię rzuci tam, albo tam, albo tam, jeżeli jeszcze nie może to będzie tylko mógł się w ten sposób pastwić, że zabierze ci fajny, dobry, Boży czas, ale jeśli powiedzie się i gdzieś doprowadzi do jakiegoś takiego stanu, gdzie człowiek już może popełni samobójstwo, zabije się, zabierze sobie życie, albo co. To nie jest zabawa, lepiej być zdecydowanym, zdecydowaną i być pod panowaniem Chrystusa. Jak przyjęliście Jezusa Chrystusa Pana, tak w Nim chodźcie. To po tej ziemi trzeba chodzić w Chrystusie, bo tu władca tego świata ciemności on pastwi się nad swoimi poddanymi, pastwi się. Jeżeli nie chcesz by się diabeł nad tobą pastwił, to bądź poddanym Chrystusa, wtedy diabeł będzie musiał z tobą walczyć, a twoim Wodzem jest Chrystus, a On jest Wodzem też i diabła, On decyduje o wszystkim. Lepiej służyć Panu, to jest wspaniały Król, ufać Jemu, cieszyć się Nim. Pamiętaj, On cię nigdy nie namówi do grzechu, On nigdy nie mówi: Bój się i grzesz, On mówi: Bój się i nie grzesz, a więc bój się tak, żeby słuchać się Jego, a nie ze strachu robić jakieś dziwne rzeczy. Ew. Jana 13 rozdział. To jest Król. Każdy poddany tego Króla, który poznał bardziej tego Króla, jest pod wielkim wrażeniem jaki On jest. Miłuje swojego Króla, cieszy się swoim Królem. „Przed świętem Paschy, Jezus, wiedząc, iż nadeszła godzina jego odejścia z tego świata do Ojca, umiłowawszy swoich, którzy byli na świecie, umiłował ich aż do końca. A podczas wieczerzy, gdy diabeł wzbudził w sercu Judasza, syna Szymona Iskarioty, zamysł wydania go, wiedząc, iż Ojciec wszystko dał mu w ręce i że od Boga wyszedł i do Boga odchodzi, wstał od wieczerzy, złożył szaty, a wziąwszy prześcieradło, przepasał się. Potem nalał wody do misy i począł umywać nogi uczniów i wycierać prześcieradłem, którym był przepasany. Podszedł też do Szymona Piotra, który mu rzekł: Panie, Ty miałbyś umywać moje nogi? Odpowiedział Jezus i rzekł mu: Co Ja czynię, ty nie wiesz teraz, ale się potem dowiesz. Rzecze mu Piotr: Przenigdy nie będziesz umywał nóg moich! Odpowiedział mu Jezus: Jeśli cię nie umyję, nie będziesz miał działu ze mną. Rzecze mu Szymon Piotr: Panie, nie tylko nogi moje, lecz i ręce, i głowę. Rzecze mu Jezus: Kto jest umyty, nie ma potrzeby myć się, chyba tylko nogi, bo czysty jest cały. I wy czyści jesteście, lecz nie wszyscy. Wiedział bowiem, kto go ma wydać; dlatego rzekł: Nie wszyscy jesteście czyści. Gdy więc umył nogi ich i przywdział szaty swoje, i znów usiadł, rzekł do nich: Czy wiecie, co wam uczyniłem? Wy nazywacie mnie Nauczycielem i Panem, i słusznie mówicie, bo jestem nim. Jeśli tedy Ja, Pan i Nauczyciel, umyłem nogi wasze, i wy winniście sobie nawzajem umywać nogi. Albowiem dałem wam przykład, byście i wy czynili, jak Ja wam uczyniłem. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Sługa nie jest większy nad pana swego ani poseł nie jest większy od tego, który go posłał. Jeśli to wiecie, błogosławieni jesteście, gdy zgodnie z tym postępować będziecie.” Oto czytamy o Królu i o Jego prawie miłości. To jest władza od Boga. Władca, który miłuje swoich poddanych i staje się ich sługą, aby oni mogli być bogaci w Nim, aby byli napełnieni radością, miłością, wdzięcznością, zadowoleniem, aby mieli nadzieję i pewność tego, że On chce ich dobra we wszystkim, żeby się nie bali, że gdy On coś mówi, aby zrobić, to potem będzie mnie to kosztowało nie wiadomo co tam, ile, żeby byli spokojni, pewni, że On zrobi tylko tyle ile potrzebne jest, abyśmy mogli być tu na ziemi dla Jego chwały. Jaką cząstką Jego jesteś w ciele, tyle On z tobą zrobi, żeby przez ciebie zwyciężyć diabla, w tej części, w której ty będziesz wypełniać służbę według Jego imienia. Nie wymaga więcej niż daje, a więc taki jest ten Król: chwalebny, pełen miłości do Swoich poddanych. Wiecie, tylko z chwilą, kiedy to przenika do serca i umysłu, człowiek już nie chce mieć innego władcy i nie będzie się słuchać innego władcy, tylko Chrystusa. Kogo mam słuchać? Słuchałem już diabła, wystarczy. Po co miałbym go dalej słuchać, skoro Chrystus kiedy mówi do mnie, to mówi z miłości, nie napada na mnie, nie piorunuje mnie, nie powala mnie na ziemię, ale pozwala mi uczyć się żyć na tej ziemi pod Jego władzą. W Liście do Rzymian w 14 rozdziale. Taka jest prawda, jeśli inaczej myślisz, pamiętaj to musisz tak myśleć, żeby się ratować. Taka jest prawda, jak napisane jest w Biblii. Diabeł bazuje na kłamstwie, on będzie zakłamywać, że to jest napisane, a jest zupełnie inaczej. Nie, jest taka prawda jak tu jest napisane. Rozdział 14, 9 wiersz: „Na to bowiem Chrystus umarł i ożył, aby i nad umarłymi i nad żywymi panować.” A więc Jego panowanie jest absolutnie panowaniem od Boga w całej pełni, bez jednego nawet procenta jakiejś niepewności, że Jezus jako Władca zrobi cokolwiek innego, jak to co chce Jego Ojciec, sto procent pewności, wszystko doskonale jak Ojciec. Raduj się więc, chwal Jego imię, to jest Ten, który rządzi wszystkim, któremu wszystko zostało poddane. Wzywaj imienia Pańskiego, dawaj się zbawiać. Nie myśl sobie, że możesz bez wyboru na tej ziemi, nie dasz rady, jeżeli nie przyjmiesz Chrystusa jako Władcy będziesz musiał czy musiała być pod władzą diabła. Nic ci nie da czytanie Biblii, nic ci nie da modlitwa, nic ci to nie pomoże, jeśli nie Pan Jezus będzie Władcą. Kto Go przyjmie jako Władcę, jako Pana, ten będzie mógł być poddanym w Królestwie Jezusa Chrystusa. Tego Ojciec wyrywa z królestwa diabła, ciemności i przenosi do Królestwa Swego Syna. Musisz chcieć być poddanym, poddaną Chrystusa. To nie może być obojętne, to nie może być, że zapominasz o tym komu służyć. Tak nie może być, to znaczy, że diabeł sobie stworzył bazę usuwania prawdy Bożej i człowiek słyszy prawdę, a za chwilę zapomina. To musi zostać w twoim myśleniu, Jezus jest prawdziwym Panem, który miłuje Swoich poddanych i który zbawia Swoich poddanych i który karmi Swoich poddanych, ubiera i poszedł przygotować dom dla wszystkich Swoich poddanych, abyśmy mogli być całą wieczność tam, gdzie On i Ojciec jest. To jest wspaniałe, to jest cudowne doświadczenie. On jest Panem nad wszystkimi. Także nikt Mu nie umknie, nikt. Nie chcieli, żeby panował nad nimi? To zginą, bo On jest Panem, On decyduje. Rozdział 15 wiersz, 12: „I znowu Izajasz powiada: Wyrośnie odrośl z pnia Jessego i powstanie, aby panować nad poganami; w nim poganie nadzieję pokładać będą.” A więc nad Izraelem, nad poganami, nad wszystkimi, nad umarłymi, nad żywymi, wszystko Jemu zostało poddane, wszystko, dokładnie wszystko. Temu Panu jest dobrze służyć. W Liście do Filipian w 2 rozdziale. To musi być twoja decyzja nieustannie. Pamiętaj, od tego zależy komu będziesz służyć. Jeżeli mówisz Panu: tak; to On jest twoim Panem, jeżeli mówisz Panu: nie; to diabeł jest twoim panem. On nie przepuści takiej okazji, ani jednego dnia nie da ci spokojnie przeżyć. I tu mamy 11 wiersz: „I aby wszelki język wyznawał, że Jezus Chrystus jest Panem, ku chwale Boga Ojca.” Aby wszelki język wyznawał, każde kolano się przed Nim skłoni, ale każdy kto wyznaje Jezusa Panem będzie uratowany. To jest Pan, albo jest twoim Panem, albo diabeł jest twoim panem. Są dwie drogi, wąska i szeroka. Na wąskiej są ludzie, którzy przyjęli panowanie Chrystusa, na szerokiej są ci, którzy nie przyjęli panowania Chrystusa, odrzucili Jego panowanie, może nie z tego powodu, że nie podoba im się panowanie Chrystusa, ale odrzucili dlatego, że nie podjęli osobistej decyzji, by On nie tylko był wspaniałym Panem, o którym mogą powiedzieć: No, to jest wspaniały Pan, ale żeby był ich Panem, ich właścicielem. Jezus mówi: Pójdźcie do Mnie i przyjmijcie Moje jarzmo i stańcie się jedno ze Mną i odpoczniecie. Ale pójdźcie, przyjmijcie, nałóżcie na siebie to jarzmo, przyjmijcie Jego panowanie, uznajcie Jego panowanie i w modlitwie i w czytaniu, i w rozmowach, we wszystkim uznaj: Jezus jest moim Panem, nie pozwolę, żeby inny ktokolwiek panował nade mną, bo Jezus jest moim panem. Jezus - będę Jego wzywał, bo On jest moim Panem w myśleniu, w snach czy w codzienności, w rozmowach. Nie uznam innego panowania jak tylko Tego, który umiłował mnie do końca i poszedł umrzeć na krzyż. Nie chcę innego panowania. To jest ważne, rozumiesz? Poddany, któremu nie zależy, to łatwo przychodzi jakiś inny król i mówi: U mnie dostaniesz więcej. Aa to dobrze i już człowiek idzie tam, a za to więcej to co wychodzisz z jasności do ciemności i za chwilę już czyni zło. Przekupny poddany, który nie rozumie, nie docenia swojego Króla, ale ten, który już nie da się przekupić, nie da się złapać: a będziesz tak albo tak, a przez kłamstwo zyskasz coś. Nie, mój Król jest prawdą, w Jego Królestwie prawda jest mile widziana, nie kłamanie. A więc to jest to, chcę, potrzebuję i przyjmuję. Bo Jezus powiedział: Kto Go przyjmie, temu da prawo bycia dzieckiem Boga. A więc pamiętaj o tym, to nie jest tak: a ja wiem, Pan jakoś, nie wiem. No wiem, że był Pan, ale jakoś nie doznaję Pana. To co ma Pan jeszcze zrobić? Zrobił dla ciebie wszystko, umarł na krzyżu, wykonał całe zadanie, pojednał cię z Bogiem, dał ci możliwość oczyszczenia, poszedł do Ojca przygotować ci miejsce, co ma jeszcze zrobić dla ciebie? A ty będziesz siedzieć i: no, jakoś nie czuję, żeby On coś dla mnie zrobił. Albo przyjmujesz, albo nie. Przez wiarę przyjmujesz. On jest pełen skarbów, ale musisz przyjąć te skarby, wziąć te skarby z Niego. Przyjdźcie, bierzcie za darmo, mówi Bóg. Ale oni nie przychodzą, czekają, żeby im przynieść. No i czekają i czekają, i mówią: Wiesz ja nie mam takiego świadectwa. Jak będziesz czekać, to nie będziesz mieć nigdy. Ty musisz pójść za Tym Panem. Ty musisz chcieć należeć do Tego Pana. Tobie musi się Ten Pan podobać, ty musisz doświadczać, że Bóg rozlewa w twoim sercu miłość do Chrystusa jako Pana. To jest potrzebne wszystkim poddanym i to jest Duch Święty gotowy uczynić. Pamiętaj gdy w twoim wnętrzu z powodu ewangelii przyszło: Jezus, to jest jedyny Pan, który jest naprawdę Tym, o którym Bóg myślał od samego początku, Ten, który miłuje Swoich poddanych, który gotowy jest znieść przeciwności i uczynić wszelkie dobro, którego poddani wszyscy miłują, gotowi są życie oddać, ale nie wyprzeć się Tego Króla, ponieważ On zrobił dla nich naprawdę. To jest wiara, to jest pewność. To musi się stać, to nie jest tak, że ty bez tej decyzji, bez tego przynależenia, bez tego cieszenia się Tym Chrystusem, że naprawdę taki wspaniały Pan chce panować nad tobą, chce ci pomóc we wszystkim, służyć. Jak umył im nogi, to tobie też, abyś ty mógł być kapłanem, abyś ty mógł wypełniać służbę, abyś ty mogła wypełniać służbę, aby każdy mógł się cieszyć i radować dobrem Bożym. Skoro posmakowaliście, że dobry jest Pan, dobry jest, to korzystajmy z Niego. Pamiętaj, że wszystko zależy od tego czy ty chcesz, żeby On był twoim Panem. Bo jak nie masz decyzji, to diabeł będzie cię zmuszać do czynienia swojej woli. Gdy diabeł widzi, że ty nie masz decyzji, to on bierze ciebie jako swego i możesz być ochrzczony, ochrzczona, możesz czytać Biblię, modlić się i śpiewać, co chcesz robić, jak nie ma w tobie pewności, że ty masz Pana Jezusa Chrystusa, to diabeł będzie cię brał. Ale kiedy napotyka już na ciebie, a ty masz Pana, a On jest większy od diabła, to już diabeł nie może cię wziąć dla siebie, bo Jezus jest twoim Panem. Dlatego Jan pisał, że większy jest ten, który w nas od tego, który jest w świecie, bo On panuje też nad tym, który jest w świecie. 1 list Piotra. Rozumiesz, często człowiek czeka, czeka i mówi: Zobacz, ja czekam i czekam. A Pan Jezus mówi: Nie czekaj, tylko pójdź za Mną i raduj się Mną. 5 rozdział, od 1 wiersza: „Starszych więc wśród was napominam, jako również starszy i świadek cierpień Chrystusowych oraz współuczestnik chwały, która ma się objawić: Paście trzodę Bożą, która jest między wami, nie z przymusu, lecz ochotnie, po Bożemu, nie dla brzydkiego zysku, lecz z oddaniem, nie jako panujący nad tymi, którzy są wam poruczeni,(…)” Nie ma w Królestwie Jezusa innego pana. To nie jest tak, że starsi to są panowie, oni teraz mają zbór i panują nad zborem. Panuje Chrystus, to są szafarze, to są poddani Jego, postawieni na pewnych pozycjach, odpowiedzialności, ponieważ zostali do tej pozycji wprowadzeni przez Pana, bo On ustanowił, aby tak było. Ale oni nie są panami nikogo. „A gdy się objawi Arcypasterz, otrzymacie niezwiędłą koronę chwały. Podobnie młodsi, bądźcie ulegli starszym; wszyscy zaś przyobleczcie się w szatę pokory względem siebie, gdyż Bóg pysznym się sprzeciwia, a pokornym łaskę daje.” Jesteśmy Bożą rodziną, braćmi, siostrami, bliskimi sobie ludźmi w Chrystusie, mamy jednego Pana. Słowo Boże mówi wyraźnie: Nie stawajcie się niewolnikami ludzi, to znaczy, nie stawajcie się niewolnikami jakiś ludzi, żeby ich traktować jak panów, przed nimi drżeć, z powodu jakiś tam może dobra świadczyć coś im. Jesteśmy rodziną Bożą, głowę mamy jedną, to jest Chrystus On jest Panem Kościoła, On jest głową Kościoła, a my jesteśmy sobie braćmi i siostrami. Mamy się miłować nawzajem, są posługi, które mają być wykonywane. Paweł mówi: Pan mi dał oręż duchowy, abym was wyćwiczył i dorowadził do pełnego posłuszeństwa Bogu. Tak, ma to czynić, ale nie dlatego, że on jest ich panem, dlatego, że Panem ich jest Jezus Chrystus. Ażeby oni byli uratowani w tym Królestwie Jezusa muszą się nauczyć posłuszeństwa Temu Panu. A więc ten sługa przyprowadza ich do Tego Pana używając duchowego oręża, nie siekiery, nie młota, nie kija, ani czegokolwiek, używa duchowego oręża, żeby do nich dotrzeć. A więc jak cenne jest to, żeby to Jezus panował. Nie będę już tych miejsc czytał, które mówią, żeby nie stawać się niewolnikami, to jest sprawa oczywista. Kto by z was chciał, żeby człowiek nad wami panował, powiedźcie? Ja bym nie chciał. Nawet Dawid mówił: Jak ktoś ma mnie karać, to Ty, Boże, bo Ty jesteś miłosierny i łaskawy, Ty jesteś w stanie zmiłować się nade mną, ale człowiek nie. Księga Objawienia 20 rozdział. A więc nie mamy panować jeden nad drugim, służyć, komu więcej dano od tego więcej się wymaga. Kto jest wyżej jako sługa postawiony, ten jest niżej jako sługa, żeby służyć, a więc więcej musi znieść różnych przeciwności, ale tylko po to, żeby Jezus Chrystus był uwielbiony w całym Bożym ludzie. I tu w 20 rozdziale czytamy od 4 wiersza: „I widziałem trony, i usiedli na nich ci, którym dano prawo sądu; widziałem też dusze tych, którzy zostali ścięci za to, że składali świadectwo o Jezusie i głosili Słowo Boże, oraz tych, którzy nie oddali pokłonu zwierzęciu ani posągowi jego i nie przyjęli znamienia na czoło i na rękę swoją. Ci ożyli i panowali z Chrystusem przez tysiąc lat.” Oto widzicie co będzie, będziemy panować, ale nad kim? Nad sobą? Nie, bo Bóg nie chciał, żeby człowiek panował nad człowiekiem. Będziemy panować nad bezbożnymi, nad poganami. „Inni umarli nie ożyli, aż się dopełniło tysiąc lat. To jest pierwsze zmartwychwstanie. Błogosławiony i święty ten, który ma udział w pierwszym zmartwychwstaniu; nad nimi druga śmierć nie ma mocy, lecz będą kapłanami Boga i Chrystusa i panować z nim będą przez tysiąc lat.” Panować z Nim będziemy przez tysiąc lat. I potem mamy 2 rozdział Księgi Objawienia. Tak, będziemy panować, bo Bóg postanowił, żeby człowiek panował, ale miłując, czyniąc dobro, ucząc tego, co jest prawdziwe. Od 26 wiersza: „Zwycięzcy i temu, kto pełni aż do końca uczynki moje, dam władzę nad poganami, i będzie rządził nimi laską żelazną, i będą jak skruszone naczynia gliniane; taką władzę i Ja otrzymałem od Ojca mojego; dam mu też gwiazdę poranną. Kto ma uszy, niechaj słucha, co Duch mówi do zborów.” Tak, będziemy uczyć tych ludzi, którzy nie chcieli służyć Bogu, jak powinno się służyć Bogu. Nie będziemy z nimi handlować, oni nas nie przekupią, nie namówią nas do buntu wobec Chrystusa, to panowanie już jest czyste, całkowicie czyste, jest to w nowych ciałach, doskonali będziemy, gdy będziemy to czynić. A więc już nikt nas nie przekupi, nikt kto jakieś dobra przyniesie i powie: Zobacz dam ci to dobro, jakiś pas złocony czy inne rzeczy i ktoś z tych, którzy będą z Chrystusem weźmie się na to. Już nikt z tych, którzy będą z Chrystusem nie weźmie się na to. To panowanie jest doskonałe, czyste. Chwała Bogu za to, że dojdziemy do tego punktu, ale w Bogu. Na ten czas nikt z nas nie ma prawa panować nad kimkolwiek. Jezus panuje, my mamy sobie służyć. Jeżeli komuś się podoba panowanie, to jest wbrew temu, co mówi Bóg. Jeśli nie miłujesz Boga z całego serca, z całej myśli, siły i duszy, a bliźniego swego jak siebie samego, to co chcesz uczynić dobrego? Ucz się służyć, ucz się uniżać, pokornym Bóg łaskę okazuje, pysznym się przeciwstawia. W Psalmie 49 od 8 wiersza: „Przecież brata żadnym sposobem nie wykupi człowiek Ani też nie da Bogu za niego okupu, Bo okup za duszę jest zbyt drogi I nie wystarczy nigdy, By mógł żyć dalej na zawsze I nie oglądał grobu. Zobaczy bowiem, że mądrzy umierają, Głupi i prostak pospołu giną I zostawiają obcym bogactwo swoje. Domy ich są grobami na wieki, Mieszkania ich z pokolenia w pokolenie, Chociaż imionami swymi nazwali kraje. Ale człowiek, choć żyje w przepychu, nie ostoi się, Podobny jest do bydląt, które giną. Taka to jest droga tych, którzy żyją w błędnej pewności siebie, I taki koniec tych, którym własna mowa się podoba. Sela. Pędzą jak owce do otchłani, Śmierć jest pasterzem ich. Ale prawi panować będą nad nimi z poranku. Zamysły ich będą unicestwione; Otchłań będzie ich mieszkaniem.” Już w Starym Testamencie było zapisane co czeka tych, którzy nie będą chcieli przyjąć władzy Jezusa Chrystusa, Tego, który odkupił nas, zapłacił cenę za każdą duszę, za twoją i moją, za to byśmy się cieszyli Panem, a nie cieszyli ziemią, przemijaniem, skarbami diabła, buntem, złością, egoizmem, zawiścią. To są skarby diabła, skarbami Chrystusa jest miłość, pokój, radość, łagodność, cierpliwość, dobroć itd., itd. Później widzimy jak jest sąd, my wszyscy jesteśmy wraz z Chrystusem na sądzie i wstają wszyscy, którzy nie chcieli, aby władał nimi Chrystus, władał nimi Bóg i będą wrzuceni do otchłani, będą wrzuceni do jeziora ognistego, bo nie będzie ich w księdze żywych. Księga Objawienia 22 rozdział: „I pokazał mi rzekę wody żywota, czystą jak kryształ, wypływającą z tronu Boga i Baranka. Na środku ulicy jego i na obu brzegach rzeki drzewo żywota, rodzące dwanaście razy, wydające co miesiąc swój owoc, a liście drzewa służą do uzdrawiania narodów. I nie będzie już nic przeklętego. Będzie w nim tron Boga i Baranka, a słudzy jego służyć mu będą i oglądać będą jego oblicze, a imię jego będzie na ich czołach. I nocy już nie będzie, i nie będą już potrzebowali światła lampy ani światła słonecznego, gdyż Pan, Bóg, będzie im świecił i panować będą na wieki wieków.” To znaczy panować już będziemy bez końca. Na jakiej ziemi? Na nowej ziemi. A więc to co zostało stracone na tej Bóg przyprowadzi nas do tego, aby na nowej ziemi byśmy panowali ale już tylko i wyłącznie według jego upodobania. I chwała Bogu za to, że Bóg nigdy nie przegrywa, co rozpoczął to osiąga. Oby osiągnął to z tobą i ze mną, żebyśmy nie stracili, żebyśmy mogli wygrać. Jeszcze może ten fragment, 1 list do Koryntian, 15 rozdział. Wiemy, że kiedy to wszystko zostanie doprowadzone do uporządkowania przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, wtedy wraca to wszystko pod to panowanie. Może od 21 wiersza: „Skoro bowiem przyszła przez człowieka śmierć, przez człowieka też przyszło zmartwychwstanie. Albowiem jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy zostaną ożywieni. A każdy w swoim porządku: jako pierwszy Chrystus, potem ci, którzy są Chrystusowi w czasie jego przyjścia, potem nastanie koniec, gdy odda władzę królewską Bogu Ojcu, gdy zniszczy wszelką zwierzchność oraz wszelką władzę i moc.” Wszystko zostanie zniszczone co bezprawne, co jest złem, co bazuje na ciemności, a nie na światłości. „Bo On musi królować, dopóki nie położy wszystkich nieprzyjaciół pod stopy swoje. A jako ostatni wróg zniszczona będzie śmierć. Wszystko bowiem poddał pod stopy jego. Gdy zaś mówi, że wszystko zostało poddane, rozumie się, że oprócz tego, który mu wszystko poddał. A gdy mu wszystko zostanie poddane, wtedy też i sam Syn będzie poddany temu, który mu poddał wszystko, aby Bóg był wszystkim we wszystkim.” To jest finał tego doświadczenia, Bóg jest we wszystkich, którzy do Niego należą. Nowa ziemia, wspaniała miłość Boża, radość wiecznego życia z Bogiem. To jest panowanie, to jest panowanie Boga. Niech będzie uwielbione Jego święte imię, że posłał nam Takiego Pana, Jezusa Chrystusa, który gotów był ponieść konsekwencje naszych długów, spłacić wszystkie nasz długi i dać nam wolność od ciemiężyciela, który upominał się, abyśmy mu zawsze płacili, codziennie, abyśmy spłacali zadłużając nas coraz bardziej. Jezus to usunął i dał nam swobodę i wolność, abyśmy mogli żyć na wolności. Korzystajmy z tego i nie dajmy się więcej podbić pod władzę diabła, nigdy, za nic. Gdyby nawet grozili ci śmiercią, oferowali ci świetne zarobki tylko się sprzedać, tylko coś robić co jest nie zgodne z wolą Boga, powiedz: Nie, ponieważ jesteś po władzą Tego, który cię umiłował i chce, żebyś żył według Jego upodobania. Powiedz: nie diabłu, a Bogu: tak. Wygraj, pozostań wiernym, wierną, a będziemy na nowej ziemi chwalić Boga. Chwała Bogu, amen. A że Pan Bóg ją stworzył, a szatan opętał, Jest więc odtąd na wieki i grzeszna, i święta, Zdradliwa i wierna, i dobra i zła, I rozkosz i rozpacz, i uśmiech i łza, I gołąb i żmija, i piołun i miód, I anioł i demon, i upiór i cud, I szczyt nad chmurami, i przepaść bez dna, Początek i koniec - kobieta, acha! ------------ Fragment wiersza Ewa Juliana Tuwima. 1934 r. #poezja #wiersz #tuwim #rozowepaski Wszystkiego najpiękniejszego, mirabelki! Kazanie ks. Biskupa Józefa Zawitkowskiego Była Środa Popielcowa w Roku Pańskim 2020. *** A w tę właśnie środędochodziły z dalekai nieśmiało głosy,że gdzieś dalekojest śmiertelna choroba,którą przynosi jakiś koronawirus. Przychodzą więc człowiekowido głowy różne myśli:To dlaczego Pan Bóg stworzyłtakie śmiercionośne stworzonko?Szukam więc „Księgę Rodzaju”i przy każdym dniu stworzeniajak refren powtarza się wers:„I zobaczył Bóg, że było zobaczył Bóg,że wszystko, co stworzył,było bardzo dobre” (zob. Rdz 1,1-31). A człowieka uczynił Bógz mułu ziemi,„ale na Swój obrazi Swoje podobieństwo”. (Rdz 1,27) Stał się grzech przyszła śmierći wszystko, co do niej ziemi jestem wziętyi do ziemi wrócę,ale nie wszystek umrę,bo noszę w sobietchnienie Boga,a to jest wieczne. *** Mówię to wszystko dlatego,że mówienie o śmiercionośnymkoronawirusie stało się to w dniu 12 marca Polsce są zarażone 44 osoby,jedna stało się groźne,wszyscy musimy być roztropnii nawzajem za siebie odpowiedzialni. Ogłoszono już pandemię,bo epidemia objęła cały świat.(...)Wirus dotarł i do kościoły, nawet Papieżschronił się za co na to Pan Bóg?Widzi i milczy? To jeszcze za wcześniena nam mówi o tym Pismo Święte?W Księdze Liczb jest opisanetakie wydarzenie:„Żydzi szemrali przeciw Bogui przeciw Mojżeszowi:Po coście nas wyprowadziliz Egiptu? Żebyśmy wyginęlitu na pustyni?Totalna zesłał Bóg na nichwęże jadowite... zginęłobardzo dużo więc Mojżesza:Wstaw się za nami,żeby Bóg oddalił od nas karanie,bo szemraliśmy przeciw Bogu”. Mojżesz zawsze wstawiał sięza wybranym nie wyprowadziłeś nasz domu niewoli po to,aby nas wytracić?Jesteśmy przecież Twoim wydaj na zatracenieswojego dziedzictwa. Wtedy Bóg rzekł do Mojżesza:„Sporządź wężai zawieś go na kto spojrzy na wężabędzie ocalony” (Lb 5,15).I tak było. Jest Wielki Posti czytam w Ewangelii Janowej:„Jak Mojżesz wywyższyłwęża na pustynitak trzeba, aby i Syn Człowieczybył wywyższony, a każdykto spojrzy na Niego z wiarąbędzie miał życie wieczne” (por. J 3,14-17).Coś mi to mówi. *** Jestem starcem, schorowanym,wybudzonym ze śpiączki,mogę więc spokojnie myśleć,słuchać, dziwić się i modlić się z tymi,co się modlą,patrzeć na przerażenie bezbożnych,modlić się za tych, co służątak ofiarnie, a z więc samotnie:„Święty Boże...Od powietrza, głodu, ognia i wojnywybaw nas, Panie!” Spostrzegam jak inne jestmyślenie ludzi współczesnychod myślenia ludzi,co żyli przed nami. Stoi w Łowiczu krzyż,który przypomina epidemię w Żychlinie – cmentarz choleryczny,znana była epidemia dżumy,tyfusów i innych zakaźnych współcześnimają zaplecze całej służby zaleceń znawców zbudowany troskąradia i telewizjii modlitwą trzecia osoba w państwiepotrafi ominąć wszystkie zaleceniai być ponad to więcej niż grzech,to wstyd. Ojcowie nasi mieli większą wiaręi większe w Bogu zaufanie niż mi powie:bo byli ciemni i byli od nas lepsi!Dziś bezbożni przejęli rządynad decydowaćo życiu, o śmierci,o dobrem i ostrzegał Bóg:„Nie dotykajcie drzewa życia,bo umrzecie!” (por. Rdz 2,17)Grzechy Sodomy chcą uczynić bezbożne,profanacje krzyżów, ołtarzy,obrazu Matki Bożeji bluźnierstwa przeciw Bogui Jego zło ogarnęło Bóg jeszcze raz„żałował, że stworzył człowieka?” (por. Rdz. 6,7)To musiało się kiedyśtragicznie skończyć,bo aniołowie zła są po to,aby zniszczyć każde dzieło Bogai to największe – człowieka jest źródłemwszelkiego grzech naszstał się ogromny! A ja mam mądrośćŚwiętej Żydóweczki Edyty Stein:„Człowiek bezbożny,to osobowe, intelektualnenieszczęście”.To przecież widać,słychać i czućprzez szkło powiedzą:To Wasza mówi inaczej. (...) Jeśli Bóg nie stworzyłkoronawirusa to kto?Nie wiedzą,nawet o tym jawnie tylko wiem dlaczego byłaptasia wtedy tysiące polskichfarm też świńska grypa,aby do dołów poszły tucznikiwielu naszych hodowli. Więc skąd koronawirus?Może ktoś świadomie,albo z głupoty otworzył„puszkę Pandory”,aby rzucić na kolanaświatową gospodarkęi światu pokazać,że „i w Grenadzie też zaraza”.Będą wiedziećci co już wiadomo. A ja dalej pytam,co Kościół na to?Wolę patrzeć na tych z przeszłości,co wiarę mieli większąniż dżuma i jest KościółMatka moja,a co z wiarą? Święty Kardynał Boromeuszbiskup Mediolanu w czasie zarazynie zamykał Katedry, ale w procesjiz Najświętszym Sakramentemobchodził miasto z modlitwą.„Przebacz, Panie przebacz,ludowi Twojemu,a nie bądź zagniewanyna nas na wieki”.I Bóg czasie chorób zbiorowychkościoły stawały się szpitalami,a święte siostry, święci bracianarażali życie, aby chorzymogli umierać jak ludzie.„Siostro! Ja bym tegoza milion dolarów nie pan jest bezbożny,a ja wierzę w Boga”.O mój Święty Rochu,święty Szymonie z Lipnicy,Ojcze Damianie,Ojcze Bejzymie,Święta Tereso z Kalkuty,Siostry jeszcze raz z samolotutysiące cudownych medalików,aby ocalony był Boska Łaskawa,Święty Andrzeju Bobolo,błogosławiony Władysławie z Gielniowa!Pod kolumną Zygmunta,na Placu Zamkowymuklękła wtedy Warszawa wierzącychi śpiewała z wiarą:„Święty Boże, Święty Mocny,Święty a Nieśmiertelny...Od powietrza, głoduognia i wojny – wybaw nas”. (...) Gdzie się podziałanasza modlitwa,co czyniła cuda?Przestaliśmy się mało się modlimy,źle się modlimy!Pominęliśmy Boga,staliśmy się podobni do gdybyśmy sięnawrócili jak Niniwici,czyż Miłosiernynie zlitowałby się nad nami?Na pewno tak!Tu trzeba naprawdę uwierzyć,że Bóg może nas sanitarnie, administracyjnieliturgicznie w miarę poprawni,ale to dziś nie liturgicznej ostrożności,to za nie Pan Jezusroznosi mieć czyste sercei czyste ręce.„I nie bójcie się!” (Mt 14,27)Nie wystarczą poprawne paciorki,litanie i trzeba żebrać,tu trzeba krzyczeć i kołatać,ŻEBRAĆ, KRZYCZEĆ I KOŁATAĆ,ale z wiarą ewangelicznejSyrofenicjanki i Kananejki.„Jezu, a jeśli mnie nie wysłuchaszto się poskarżę Twojej Matce”.Tu trzeba nam ludziom epidemiiuklęknąć, nawrócić się,nie udawać się wyspowiadaćprzed Bogiem i przed bardzo wielka wina!Czy Bóg wysłucha?Wysłucha.„Kto z Was się Mnie dotknął?” (Mk 5,30)„Wiara Twoja Cię uzdrowiła”. (Mk 10,52)„Pozwól szczeniętomzebrać okruchy spodstołu ich takiej wiary wśród Wasnie widziałem”. (Mt 8,10)Taka wiaragóry wiarąwzruszy się Bóg. (...) *** Z potrzeby sercadzielę się z Wamiwiarą, modlitwą i Czcigodni!Jest Wielki na krzyż z wiarą,a będziemy wirus,a zmartwychwstanie Chrystus, (...) To są znaki czasu,trzeba nam je Duch Bożyodnowi oblicze jak się zmienia! (por. Norwid)i będzie nowa ziemiai nowe niebo,bo dawne sięsprawiedliwość i pokóji wierność z ziemi wyrośnie. (por. Ps 85)Niech no tylkozakwitną Ostańcie z Bogiem – Ludzie Kochani! Łowicz, Skoro Pan Bóg stworzył Tomáša Halíka, to musiał mieć jakiś cel. Jakby nie było celu, to by nie było Halíka. A Halík jest. Zdaniem niektórych, nawet za bardzo! To już drugi raz przyszło mi wygłaszać laudację na cześć Tomáša Halíka. Po raz pierwszy działo się to z okazji 60. urodzin, w Pradze, na statku turystycznym płynącym po Wełtawie. Chciałbym rozpocząć tak samo jak wówczas. Ksiądz Józef Tischner, jeden z mądrych i pokornych polskich intelektualistów, napisał kiedyś posłowie do pewnej książki Adama Michnika. I postawił tam pytanie: Po co Pan Bóg stworzył Adama Michnika? Chciałbym to sparafrazować i przenieść na grunt czeski: Po co Pan Bóg stworzył Tomáša Halíka? Tomasz Dostatni OP wygłasza laudację na cześć ks. Tomáša Halíka 19 listopada w Warszawie. Fot. KIK Ma on w Czechach swoich przeciwników, ma też swoich wielbicieli. W Polsce podobnie. Wielu Halíka chwali, inni go ganią – ale czy to oznacza, że go rozumieją? Jedno z drugim nie zawsze idzie w parze. Nie chcę stawać tu po stronie ani przeciwników, ani po stronie pochlebców, chciałbym (tak jak Tischner w przypadku Michnika) na ile to możliwe, zrozumieć Halíka. Mówi się, że zrozumieć to znaczy: usprawiedliwić. Nie wiem, może to i prawda… Jeśli tak jest, jeśli zrozumienie ma być rzeczywiście usprawiedliwieniem, to pójdźmy – jak mówił Tischner – „na całego” i spróbujmy usprawiedliwić gruntownie. A skoro mamy usprawiedliwić gruntownie, musimy zapytać eschatologicznie: po co Pan Bóg stworzył Halíka? Jasne, że musiał mieć jakiś cel. Jakby nie było celu, to by nie było Halíka. A Halík jest. Zdaniem niektórych, nawet za bardzo ! Więc po co? Chyba ma nam coś ważnego do powiedzenia. Otwarte drzwi Kościoła Przed dwoma laty tę samą Nagrodę „Pontifici – Budowniczemu Mostów” otrzymał ks. Jan Kaczkowski, kapłan zmarły w marcu tego roku. Jego ojciec opowiedział po śmierci syna, że ks. Jan do końca czytał książki, które miał blisko przy łóżku. Jedną z nich była książka Tomáša Halíka „Chcę, abyś był”. W środku tej książki jest dedykacja od autora – dodał pan Józef Kaczkowski. Coś wiem na temat powstania tej dedykacji. Zainspirowany bowiem przez Katarzynę Jabłońską i Zbigniewa Nosowskiego z „Więzi”, w styczniu tego roku zawiozłem do Pragi egzemplarz „Chcę, abyś był” i przywiozłem go z dedykacją Tomáša dla ks. Jana. Teraz ponownie wziąłem do ręki tę książkę, I chciałbym podzielić się z Państwem dwiema uwagami. Może właśnie po to jest Tomáš Halík, żeby nam mówił takie rzeczy? Budowanie mostów i pokonywanie podziałów jest jego życiową pasją W rozdziale „Otwarte drzwi” jest kilka myśli o bramie. „Ja jestem Bramą” – mówi Jezus, a Halík kontynuuje: „brońmy się jednak przed zawężaniem Chrystusowego »ja«, które On sam rozszerzył… Baczmy, by nie przymykać otwartych na oścież drzwi Jego miłości, stawać jej na drodze i weryfikować, komu wolno, a komu nie wolno przejść, to nie jest nasze zadanie”. Halík mówi też dalej: „Jezus jest bramą – i ta brama jest otwarta w każdym, kto potrzebuje naszej pomocy i bliskości. W tym sensie, nie negując Jezusowej wyjątkowości, doświadczamy Go jako nieskończenie wielu bram”. Niech komentarzem do idei otwartych drzwi Kościoła będą też słowa, które Tomáš Halík wypowiedział dosłownie przedwczoraj, 17 listopada, na Václavském náměstí w Pradze, do kilku tysięcy ludzi, którzy się tam zebrali na manifestacji w rocznicę „aksamitnej rewolucji”. Mówił im nasz dzisiejszy laureat: „nie pytaj, kto jest twoim bliźnim, sam stawaj się bliźnim tego, kto potrzebuje twojej pomocy”. Żeby było jasne – chodzi oczywiście o uchodźców, dobijających się do bogatych bram naszego kontynentu. Nie zmuszą mnie, bym ich nienawidził Drugie słowo-klucz, jakie odnalazłem teraz w książce „Chcę, abyś był” – to „miłość nieprzyjaciół”. Mamy w tej dziedzinie nasze rodzime, polskie doświadczenia. Ojciec Jacek Salij wydał w stanie wojennym antologię „Miłujcie nieprzyjacioły wasze”, złożoną z polskich tekstów o miłości nieprzyjaciół”. Pokazywał ewangeliczne przesłanie w naszej literaturze, historii i kulturze. Tomáš Halík w swojej książce przywołuje jednego ze swoich nauczycieli, ks. prof. Josefa Zvěřinę, długoletniego więźnia komunistycznego. Zvěřina powiedział o swoich oprawcach: „przy całej swojej władzy jednej rzeczy nie potrafią – nie potrafią mnie zmusić, żebym ich nienawidził”. A Halík to komentuje: „Dziś patrząc na polityków i wielkich przedsiębiorców, którzy niszczą kraj i społeczeństwo (proszę pamiętać, że to mowa o Czechach, aby nie było zbędnych aluzji…) – nie tylko burzą i rozkradają jego gospodarkę, ale zatruwają i psują jego klimat moralny – często powtarzam sobie to zdanie Zvěřiny jako mantrę: nie jest to jednak łatwe, muszę tu jeszcze wiele się nauczyć”. Podróż na drugi brzeg Tomáš Halík miał swoich wychowawców i nauczycieli: Tomáša Garrigue’a Masaryk, pierwszego prezydenta Czechosłowacji, myśliciela i polityka; Jana Patočkę, filozofa; Václava Havla, pisarza i prezydenta po roku 1989 – to oni tworzyli klimat moralny i duchowy, który nasz dzisiejszy laureat kontynuuje. Dla Halíka ważne są: uniwersytecka katedra; akademicki kościół Salwatora, gdzie od 26 lat jest duszpasterzem; pisarska praca, doceniana w Polsce, gdzie wyszły wszystkie jego książki (a nawet o dwie więcej niż w Czechach – to polskie zbiory jego rozproszonych tekstów). Jest laureatem nagrody Templetona i doktorem honoris causa uniwersytetu w Oxfordzie. Jest człowiekiem dialogu w wielu obszarach: nauki i religii, dialogu ekumenicznego, dialogu międzyreligijnego, dialogu społecznego, dialogu między wiarą a niewiarą. Budowanie mostów i pokonywanie sztucznie tworzonych podziałów jest jego życiową pasją i posłaniem, które odczytuje jako swoje zadanie życiowe i intelektualne. Tomáš Halík wyraźnie ma tę samą grupę krwi, co ludzie, którzy tworzyli warszawski Klub Inteligencji Katolickiej przez ostatnie 60 lat. Chciałbym zakończyć pewną opowieścią chasydzką. Jeden z wielkich cadyków udał się w podróż i przejeżdżał przez Kock, gdzie spotkał się z drugim cadykiem. Bardzo się spieszył, dlatego poprosił gospodarza, żeby mu dosłownie w jednym słowie powiedział, jak tu się żyje. Ten odpowiedział: dobrze. Zaniepokojony trochę poprosił czy mógłby to rozwinąć na przykład do dwóch słów. Usłyszał więc odpowiedź: niezbyt dobrze. Ta, jakże realistyczna, opowieść mówi nam, że ciągle potrzebujemy budowniczych mostów, gdy udajemy się w podróży na drugi brzeg. Laudacja wygłoszona 19 listopada 2016 r. podczas wręczenia ks. Tomášowi Halíkowi Nagrody „Pontifici – Budowniczemu Mostów” przyznawanej przez Klub Inteligencji Katolickiej w Warszawie. Tomasz Dostatni OP ur. 1964, dominikanin, duszpasterz, publicysta, prezes fundacji „Ponad granicami”. Autor wielu książek, m. in. „Zza bramy klasztoru”, „Przekraczać mury”, „Złota 9”, „Duchowe wędrowanie”. Ostatnio opracował książkę „Kultura – Kościół. Kościół na łamach paryskiej «Kultury» w latach 1946 - 2000”. Mieszka w Lublinie. Więcej 03 06 2022 wieczorne Marian – Bóg stworzył człowieka na obraz Swój 1Mojżeszowa 1, „Potem rzekł Bóg: Uczyńmy człowieka na obraz nasz, podobnego do nas i niech panuje nad rybami morskimi i nad ptactwem niebios, i nad bydłem, i nad całą ziemią, i nad wszelkim płazem pełzającym po ziemi. I stworzył Bóg człowieka na obraz swój. Na obraz Boga stworzył go. Jako mężczyznę i niewiastę stworzył ich.” Czytamy tutaj, że Bóg stworzył człowieka, aby człowiek panował, władał. I Bóg określił czym ma władać. I tu podał, że rybami morskimi, ptactwem niebios, bydłem i nad całą ziemią, nad wszelkim płazem pełzającym po ziemi. A więc nad wszelkim tym stworzeniem Bóg postawił człowieka, aby człowiek nad tym panował. I następnie, że Bóg stworzył człowieka na obraz Swój. A więc Bóg Stwórca, który jest Miłością, miłuje Swoje stworzenie, postawił człowieka, jako obraz Swojej miłości, żeby człowiek panował w miłości nad tym stworzeniem. Bóg powiedział do człowieka, że ma strzec i uprawiać ogród, a więc człowiek jako panujący, miał pilnować, żeby tam wszystko odbywało się zgodnie z Bożą wolą, według Jego miłości. I widzimy już później, człowiek nadawał imiona zwierzętom, jak się które nazywa. I tu się rozpoczyna coś prawidłowego, coś drogocennego. Ludzie byli szczęśliwi, wdzięczni, Bóg przychodził do ogrodu, człowiek zachowywał się prawidłowo. Ale Bóg nie powiedział, kiedy przyprowadzał Ewę do Adama, że nad nią też będziesz panował. Adam więc nie panował nad swoją żoną, panował tylko nad tym stworzeniem, które jest opisane w Biblii; z żoną byli sobie jedno. A więc nie było powiedziane tutaj, że Adam w raju miał panować nad swoją żoną. Mieli być złączeni z sobą i być szczęśliwi, i mieli razem panować nad tym wszystkim. Gdyby to było zachowane i Ewa nie popełniłaby tego grzechu, który popełniła, dalej by było dokładnie to samo – razem panowaliby nad wszystkim, co Bóg dał tutaj, włącznie z tą ziemią. Ale niestety to się zepsuło. Jeszcze w 1Mojż. 2,19 czytamy: „Utworzył więc Pan Bóg z ziemi wszelkie dzikie zwierzęta i wszelkie ptactwo niebios i przyprowadził do człowieka, aby zobaczyć, jak je nazwie, a każda istota żywa miała mieć taką nazwę, jaką nada jej człowiek.” Mamy więc tutaj uwidocznione działanie Boże, jak Bóg dał człowiekowi to, aby mógł nazwać to wszelkie stworzenie, które stworzył Bóg. A więc na obraz Boży będziesz panować. Wiemy, że nazwy były prawdziwe, takie rzeczywiste co do tego każdego zwierzęcia. I niestety to się popsuło co do postawy, ale nie zepsuło się, co do myślenia Boga na temat człowieka. W Ewangelii Marka 12, 28-31 czytamy: „I przystąpił jeden z uczonych w Piśmie, który słyszał, jak oni rozprawiali, a wiedząc, że dobrze im odpowiedział, zapytał go: Które przykazanie jest pierwsze ze wszystkich? Jezus odpowiedział: Pierwsze przykazanie jest to: Słuchaj, Izraelu! Pan, Bóg nasz, Pan jeden jest. Będziesz tedy miłował Pana, Boga swego, z całego serca swego i z całej duszy swojej, i z całej myśli swojej, i z całej siły swojej. A drugie jest to: Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego. Innego przykazania, większego ponad te, nie masz.” A więc Bóg nadal pozostaje przy Swoim i chce, aby to było oparte na miłości. Nie, żeby to było w sposób zły, zepsuty, tak jak się dzieje, tylko żeby to całe doświadczenie ludzi opierało się na miłości do Stworzyciela i na miłości do siebie nawzajem. A więc nadal Bóg nie zrezygnował z tego, co Go interesuje. Teraz pomyślmy o nas. Bóg nie zrezygnował z tego po co stworzył człowieka. Stworzył go, by był obrazem Jego miłości. I Bóg nie zrezygnował nigdy z tego i nie zrezygnuje, że człowiek ma być obrazem Jego miłości. Jeżeli człowiek nie będzie obrazem Jego miłości, nie będzie też obrazem prawdy. Będzie wypaczeniem, będzie czymś, co nie jest odzwierciedleniem tego, po co człowiek w ogóle zaistniał na tej ziemi. Jezus tutaj przytacza to i skierowuje, że jedynie jest Jeden Bóg i Ten Bóg podjął taką właśnie decyzję. Myślmy o tym, bo to jest ważne. Jeżeli po to właśnie zaistnieliśmy, żeby miłować Boga i miłować siebie nawzajem, i jeżeli tego nie ma, to faktycznie, Paweł mógł powiedzieć: „Kto nie miłuje Jezusa Chrystusa, niech będzie przeklęty.” To znaczy, że w tym człowieku nie ma obrazu Bożego zadecydowania – po co w ogóle zaistniał człowiek; ma miłować Boga i mają miłować siebie nawzajem. Jezus powiedział: „Po miłości wzajemnej poznają, żeście uczniami Moimi.” Po miłości poznają, że jesteśmy Jego Kościołem. Nigdy więc z Bożego planu nie zniknęła miłość. Jeżeli to pojmujemy, wtedy zdajemy sobie sprawę, że jeśli ktoś nie miłuje, jak pisze też Jan, to jest poza Bogiem. Ten, który miłuje, należy do Boga. Kto nie miłuje, jest poza Bogiem. Obowiązkowe prawo dla człowieka to jest prawo miłości, miłości do Stwórcy i do stworzenia, aby czynić to, co jest Bogu miłe. W Psalmie 145, 14-21 czytamy: „Pan podtrzymuje wszystkich upadających I podnosi wszystkich zgnębionych. Oczy wszystkich w tobie nadzieję mają, A Ty im dajesz pokarm ich we właściwym czasie. Otwierasz rękę swą i nasycasz do woli wszystko, co żyje. Sprawiedliwy jest Pan na wszystkich drogach swoich I łaskawy we wszystkich dziełach swoich. Bliski jest Pan wszystkim, którzy go wzywają, Wszystkim, którzy go wzywają szczerze. Spełnia życzenie tych, którzy się go boją, A wołanie ich słyszy i wybawia ich. Pan strzeże wszystkich, którzy go miłują, Ale wszystkich bezbożnych wytraci. Niech usta moje głoszą chwałę Pana I niech wszelkie ciało błogosławi imię jego święte Na wieki wieków!” Bóg chce, abyśmy byli jak On. On otwiera rękę i nasyca, On troszczy się o Swoje stworzenie, On daje to, co potrzebne. Mimo tego wszystkiego, co się dzieje na ziemi, widzimy, że Bóg daje to, żeby było obficie tego wszystkiego, i żeby ludzie mogli korzystać z pokarmu. Zwierzyna żeby miała co jeść, ptaki, żeby miały co jeść. Bóg otwiera Swoją rękę i nasyca, i karmi każdego dnia w Swojej wielkiej miłości i trosce, żeby to stworzenie mogło zrozumieć, że Bóg nigdy nie chciał, żeby ludzie się nawzajem zabijali, żeby krzywdzili się, żeby cokolwiek złego sobie czynili. Jeżeli cokolwiek złego sobie czynimy, to czynimy to już bez Boga; dlatego w Biblii określone to jest: „Bez Boga na świecie.” Żyliśmy bez Boga na świecie, bez czynienia tego, co jest zgodne z wolą Boga, żyliśmy po swojemu, mając swój jakiś wypaczony sposób myślenia. Ale gdy uwierzyliśmy w Boga, zaczęliśmy poznawać Boga i okazało się, że Bóg nas miłuje, że Bóg chce naszego dobra. A więc zaczęliśmy od razu uczyć się, że chociaż tyle zrobiliśmy złego przeciwko Bogu, jednak Bóg nadal nas miłuje i chce naszego dobra. A więc to już była pierwsza lekcja, że Bóg się nie zmienił, że Bóg nadal chce tego samego. Potem kolejną lekcją było to, że i my zaczęliśmy doznawać miłość do Boga i miłość do ludzi. To przyszło od Niego. On jest właśnie taki. Jeżeli Jego zamysłem było, żeby ludzie byli na Jego obraz, miłujący to, co Bóg uczynił, to znaczy, że On chce, aby tak też to było. Mateusza 5,45-48: „abyście byli synami Ojca waszego, który jest w niebie, bo słońce jego wschodzi nad złymi i dobrymi i deszcz pada na sprawiedliwych i niesprawiedliwych. Bo jeślibyście miłowali tylko tych, którzy was miłują, jakąż macie zapłatę? Czyż i celnicy tego nie czynią? A jeślibyście pozdrawiali tylko braci waszych, cóż osobliwego czynicie? Czyż i poganie tego nie czynią? Bądźcie wy tedy doskonali, jak Ojciec wasz niebieski doskonały jest.” I znowuż mamy tą drogocenność Boga. To jest przełamanie. My widzimy tych Bożych ludzi, w których to przełamało się i oni wrogów swoich traktują, jakby to byli ich przyjaciele, ponieważ oni ich zabijają, a oni modlą się za nimi, wstawiają się za nimi. Zostało więc przywrócone to w nich do tego obrazu, o którym Bóg mówi od początku: Na Mój obraz stwarzam właśnie człowieka, żeby człowiek mógł okazywać Memu stworzeniu to, co jest miłe Mi. Z tym przyszedł też Pan Jezus Chrystus do nas. A więc my musimy znać prawdę, po co my jesteśmy ludźmi. Przywrócony został nam prawdziwy charakter człowieka; to co kiedyś mówiliśmy już na jakimś obozie. I my staliśmy się człowiekiem według człowieczeństwa, które pochodzi z Boga. Nie z wypaczonego, zepsutego człowieczeństwa, ale z tego człowieczeństwa, które ma to Imię godne Tego, który stworzył człowieka. Nosi Imię Jezusa Chrystusa przez którego, dla którego zostaliśmy stworzeni. I to jest Człowiek, prawdziwy Człowiek, Człowiek Chrystus Jezus; człowiek, który do Niego należy, który z powrotem otrzymuje to, co człowiek ma mieć od Boga, czym Bóg obdarza człowieka, aby człowiek był dla Jego chwały tu na ziemi. A więc to jest pozycja, którą mocno naruszono tam poprzez posłuchanie diabła, ale Bóg nie zrezygnował z tego, co postanowił; On więc dalej dociera w ten sposób. Widzimy to przez historię Słowa Bożego, że to się tak też i działo. Wrócimy do 1Mojżeszowej 3,16: „Do kobiety zaś rzekł: Pomnożę dolegliwości brzemienności twojej, w bólach będziesz rodziła dzieci, mimo to ku mężowi twemu pociągać cię będą pragnienia twoje, on zaś będzie panował nad tobą.” Tu znowuż Bóg mówi, że mężczyzna będzie panował nad swoją żoną. A więc Bóg poszerza to panowanie o człowieka. Po raz pierwszy człowiek będzie panował nad człowiekiem. Bóg wie dlaczego to robi. Jeżeli coś zostało w ten sposób wypaczone, Bóg pokazuje, że On nadal chce utrzymać Swoją linię, linię Swojej pracy nad człowiekiem, aby móc docierać, poruszać. Ale też, by człowiek zobaczył, że stało się coś bardzo niedobrego, że Boży porządek został zakłócony. I od tej chwili; wcale nie jest powiedziane, że mężczyzna będzie bardzo dobry dalej. Ale powiedziane jest, że będzie panował nad swoją żoną. Widzimy jak to panowanie przytacza się przez Stary Testament, jakie wyroki zapadają. Ludzie mogą dziwić się, zastanawiać. Jakiś król wysyła pismo, że każdy mężczyzna ma być panem w swoim domu, a więc ma panować. Postępuje zgodnie z tym, co jest napisane w Biblii, a więc linia tego panowania cały czas tam funkcjonuje. Ale nie było to Bożym zamysłem, żeby tak się stało. Bożym zamysłem było, żeby ludzie byli sobie równi, żeby byli przyjaciółmi, żeby nikt nie musiał nad drugim człowiekiem panować, żeby nie było obciążenia, że mężczyzna ma poczucie panowania. Kobieta też nie straciła poczucie panowania; przez grzech jedynie dostała się pod panowanie, ale my nie widzimy, żeby kobieta straciła poczucie panowania. Nawet widać to bardzo wyraźnie, że kobiety chcą panować w swoich domach. A więc one tylko wyraźnie mówią, że były uczynione, stworzone od początku, aby panowały razem z Adamem. Dlatego jest ta walka o panowanie w domach, toczy się do dzisiaj, bo to jest w naturze. Na początku Bóg tak stworzył, że mężczyzna i kobieta razem mieli panować nad tym wszystkim. I stąd cały czas jest ta walka, bo ludzie nie rozumieją co się wydarzyło, co się stało, i próbują wrócić po swojemu do tego, co było wcześniej uczynione, że powinni być razem, że powinni określać to razem, że podejmować razem decyzje w tych wszystkich sprawach, bo wtedy Adam i Ewa byli dokładnie myślącymi w ten sam sposób. Ale już się stało. 1Mojżeszowa 18, 12: „Toteż roześmiała się Sara sama do siebie, mówiąc: Teraz, gdy się zestarzałam, mam tej rozkoszy zażywać! I pan mój jest stary!” Sara mówi dokładnie to, co powiedział Bóg, że mężczyzna będzie panować nad swoją żoną. I ona mówi o swoim mężu, jako o panu swoim. Później Piotr też przytacza to w Nowym Testamencie, kiedy mówi o tym, że niewiasty powinny być łagodne, brać wzór z Sary, która nazywała swojego męża swoim panem; aby były uległe, itd. A więc jak ważne jest zrozumieć Boga, zrozumieć Jego działanie i poddać się wpływowi Jego decyzji, nie walczyć z Bogiem. Ludzie walczą z Bogiem, nawet wierzący walczą z Bogiem, bo nie rozumieją Boga i walczą z Nim o coś, a nie rozumieją dlaczego On to robi. I czy On ma taki zamysł od początku, czy tak było od początku? Czy to się stało z powodu grzechu? Czy poczucie tego panowania, kiedy jest to w mężczyźnie, że Bóg powiedział, że będzie mężczyzna panować nad kobietą, czy w tym poczuciu jest: Boże, ja nie chcę panować w zły sposób, ja chcę tak, jak Ty postanowiłeś, że człowiek ma panować nad tym wszystkim w miłości. Chcę czynić to w miłości, nie chcę wykorzystywać tego dla swoich pomysłów, dla swoich działań, chcę, żeby to było jak Ty chcesz, Boże. Ale często przez grzech, gdy człowiek słyszy o panowaniu, ma poczucie zadowolenia i szczęścia, że może sobie popanować. Ale okazuje się, że ma strasznego, zaciekłego przeciwnika w swojej żonie, która także walczy o to panowanie. I tak będzie do końca, aż człowiek zrozumie Boga i nauczy się przychodzić do Boga po to, żeby stało się tak, jak Bóg chce, dokładnie, żeby wola Boga się wypełniła. Aż człowiek zrozumie, że sprawa dotyczy Boga. Człowiek musi zacząć słuchać Jego, jako Stworzyciela, co On ma do powiedzenia w tej sprawie i dlaczego On podjął taką decyzję. Aby zrozumieć to, że musi zostać umartwione to dlatego, że Bóg poszedł dalej z tą decyzją. I wcześniej były to tylko zwierzęta, ziemia, teraz stała się również kobieta poddaną mężczyźnie. A więc Bóg to przemieścił w ten sposób; po coś to zrobił, dlaczego Bóg to zrobił. Wtedy, gdyby ludzie to zrozumieli, skończyłaby się wojna. Ludzie by zrozumieli, że potrzebują Boga jeszcze bardziej w tym doświadczeniu, żeby nie wykorzystać czegokolwiek, ani też żeby ciało nie zarządzało tymi wszystkimi wydarzeniami, na które napotykamy. Rozumiecie, o czym mówił Jezus - aby poznali Jedynego prawdziwego Boga Jezusa Chrystusa, którego posłał; to jest żywot wieczny. Często ludzie nie poznają Boga i myślą sobie brać literę i według tej litery coś tam sobie składać po swojemu. I brać literę i mówić: Zobacz, tu jest tak napisane w Biblii. Ale czy ty znasz Tego, który kazał to zapisać i po co On to kazał napisać. Czy ty rozumiesz Boga w ogóle w Jego działaniu? Ludzie próbują coś wyrwać z tego i zbudować z tego swój sposób mniemania. Ale Bóg chce nadal, żeby to działo się w miłości. Jeżeli nie ma miłości, to nie ma Boga i kończy się temat. Nie ma Boga. To jest tylko ciało, nic więcej. Ciało decyduje o różnych wydarzeniach w domu, czy tak dalej. Nie ma Boga. Dlatego wszystko niech się dzieje u was w miłości. Niech to będzie wynik należenia do Boga, posłuszeństwa Bogu. Wiadomo co w tych ciałach jest i to ciało zawsze będzie używać opatrznie to, co mówi Bóg. Cielesny człowiek nigdy nie zrozumie Boga, dopiero duchowy zacznie rozumieć Boga i wtedy podda się Jego woli. Spokojnie podda się Jego woli i znajdzie w tym szczęście, zadowolenie, bo miłość będzie mogła rozlewać się w sercu, Boża miłość, prawdziwa miłość. Psalm 53: „Pieśń pouczająca Dawida. Głupi rzekł w sercu swoim: Nie ma Boga. Są znieprawieni, popełniają ohydne czyny; Nie ma nikogo, kto by dobrze czynił. Bóg spogląda z niebios na ludzi, Aby zobaczyć, czy jest kto rozumny, Który szuka Boga. Wszyscy odstąpili, wspólnie się splugawili, Nie ma, kto by dobrze czynił, nie ma ani jednego. Czyż się nie opamiętają złoczyńcy, Którzy pożerają lud swój tak, jak by chleb jedli, Boga jednak nie wzywają? Tam ogarnie ich strach, jakiego dotąd nie było; Bóg bowiem rozproszy kości oblegających cię, Ty ich zawstydzisz, bo Bóg wzgardził nimi. Oby przyszło z Syjonu wybawienie Izraela! Kiedy Bóg wróci z niewoli lud swój, Uraduje się Jakub, rozweseli się Izrael.” Co się stało z ludźmi? Wszyscy zboczyli. Jak ma wyglądać więc dalej to panowanie według woli Bożej, skoro wszyscy zbłądzili, stracili orientację? Zachowują się, jakby Boga w ogóle nie było. Co komu do głowy wpadnie, ten to robi, zupełny bałagan, zupełny bałagan. Po co przyszedł Chrystus? Uporządkować, aby nie było dalej bałaganu wśród ludzi, żeby ludzie byli uporządkowani, żeby wrócili do Bożego porządku, żeby zaczęli rozumieć Boga i zaczęli żyć według Jego woli. Dlatego Jezus powiedział, że kto pełni wolę Ojca, ten jest Moim bratem, jest Moją rodziną. A więc trzeba wyzwolić się z tego szarpania się dalej w tych jakichś starych cielesnych postawach, kiedy Bóg mówi: „Wracajcie do Mnie synowie ludzcy.” I zacznijcie słuchać, co Ja mam wam do powiedzenia, i zacznijcie czynić to, co jest dla was przeznaczone. Posłuszeństwo jest Mi milsze od ofiary, mówi Bóg. Ludzie składają ofiary, myślą, że nie jest to tak ważne, czy są posłuszni Bogu, czy nie. A Bóg mówi: Miłości chcę, miłości chcę. Bo Bóg od początku chciał, żeby to było w miłości, i żeby stworzenie spotykając człowieka, spotykało w tym człowieku Boga. Wiemy, że potem dopiero przyszedł Chrystus i w Nim stworzenie spotkało Boga. Ale Bóg chciał, żeby człowiek był reprezentantem Jego, żeby obraz Boga był widoczny. Człowiek nie miał zabijać zwierząt od początku. Bóg nie powiedział: Zabijaj Adamie i Ewo, zabijajcie zwierzynę, tłuczcie ich, wybijacie, przelewajcie ich krew ile wlezie, nie przejmujcie się, mordujcie, zarzynajcie, wieszajcie; róbcie co uważacie, jesteście panami. Tak nie powiedział. Powiedział abyście strzegli, troszczyli się o to, żeby to stworzenie mogło być szczęśliwe na ziemi, którą stworzył Bóg i dał ją człowiekowi, aby człowiek nad nią panował. A więc jeżeli człowiek nie zrozumie Boga, to może latami być chrześcijaninem, czy chrześcijanką i nie mieć w ogóle pojęcia po co to wszystko się stało, po co Bóg posłał Syna. Człowiek będzie dalej szedł swoim tokiem myślenia. Nie zmieni się sposób myślenia w człowieku. Człowiek dalej będzie myśleć po swojemu, w tych zepsutych warunkach będzie próbować trochę poprawić te zepsute warunki, a nie posłuchać Boga, że od początku tak nie było. Bóg nie musi naprawiać, Bóg chce mieć to wszystko na nowo, całkowicie na nowo. A więc gdzie są ci ludzie? Bóg spogląda z niebios na ludzi, aby zobaczyć, czy jest kto rozumny, który szuka Boga. Gdzie ci ludzie są? Każdy żyje sobie jak chce. Rozumiecie, człowiek stracił to, co Bóg chciał utrzymać, aby było to uporządkowane. Księga Izajasza 9, 19: „I porywają to, co z prawej strony, ale nadal są głodni, pożerają to, co z lewej strony, lecz nie są syci. Każdy pożera ciało swojego bliźniego.” Do tego doszli ludzie; pożerają się nawzajem, pożerają to, co mają wokół siebie, po prostu niszczą się, odbierają sobie radość, odbierają sobie szczęście, odbierają sobie wzajemne radowanie się, budowanie się, dodawanie sobie otuchy. Przyjemne odnoszenie się do siebie zginęło, znikło. Pozostał język, który pożera, pożera, wypowiadając słowa, żre. Żre tego drugiego człowieka, żre to co po lewej, żre to co po prawej, gubi to. Jakub już o tym napisał; język, który niszczy wszystko, na co tylko napotka, najgorszy instrument, który jest w stanie zniszczyć mnóstwo ludzi swoimi słowami, wypowiedziami, reakcjami, zachowaniami. A jednakże Bóg wcale tak nie myślał, żeby stwarzając człowieka, dając nam język, żeby ten język wypowiadał słowa złośliwe, zawistne, niechętne, kłamliwe, jakiekolwiek. Bóg stworzył człowieka bardzo dobrym, aby człowiek mógł wypowiadać słowa bardzo dobre. Człowiek wypowiadał słowa, nazywał te zwierzęta i było to dokładnie pasujące do tych zwierząt, dokładnie. A więc było czynione dobro. A tu się stało coś bardzo, bardzo złego. Pomyślcie. Co chcesz? Czy chcesz się uratować, czy chcesz zginąć? Czy chcesz wrócić do tego po co Bóg stworzył człowieka? Czy chcesz stosować jakieś swoje środki na życie chrześcijańskie? Bo tu człowiek musi zrozumieć, że człowiek bez Boga nie ma szansy. Jeżeli człowiek chce wrócić do Boga, musi wrócić na Jego warunkach – krzyż, śmierć, zmartwychwstanie – to są Boże warunki. Koniec dla człowieka, który niszczy to, co Bóg stworzył, niszcząc siebie nawzajem tak samo. Dlatego Bóg kiedy posyłał Swojego Syna, nie posłał wodza ze zbroją, tylko posłał Pasterza z laską pasterską, z ofiarą za wszystkie Swoje owce; posłał Księcia pokoju. Wrócić do tego, po co zaistnieliśmy, to jest podstawa. Wrócić można tylko w Panu Jezusie Chrystusie. Księga Ezechiela 22, 23-31: „I doszło mnie słowo Pana tej treści: Synu człowieczy, mów do niej: Ty jesteś ziemią nie skropioną i nie zroszoną deszczem w dniu gniewu, której książęta to ryczące, drapieżne lwy. Pożerają ludzi, zabierają mienie i dostatek, pomnażają w niej liczbę jej wdów. Jej kapłani gwałcą mój zakon i znieważają moje świętości, nie odróżniają świętego od pospolitego i nie pouczają o tym, co nieczyste, a co czyste. Zamykają swoje oczy przed swoimi sabatami tak, że jestem wśród nich zbezczeszczony. Jej wodzowie to wilki drapieżne, przelewają krew, niszczą życie ludzkie, aby osiągnąć zysk. Jej prorocy wszystko to im otynkowują, zwiastując im złudne widzenia, prorokując im kłamliwie i mówiąc: Tak mówi Wszechmocny Pan- chociaż Pan nie mówił. Lud pospolity popełnia gwałt i dopuszcza się rabunku; uciskają ubogiego i biednego i bezprawnie krzywdzi się obcego przybysza. Szukałem wśród nich męża, który by potrafił wznieść mur i przed moim obliczem stanąć w wyłomie, wstawiając się za krajem, abym go nie zniszczył, lecz nie znalazłem. Dlatego musiałem wylać na nich swój gniew, zniszczyłem ich w ogniu mojej popędliwości i ich postępki zwaliłem im na głowę - mówi Wszechmocny Pan.” Będziemy później dalej czytać dalszy rozwój tych doświadczeń panowania, ale widzimy co ci ludzie zrozumieli przez panowanie; nachapać się, wykorzystać pozycję nawet kosztem innych ludzi, zniszczyć nawet jakieś domy, aby tylko swój dom wynieść, aby swoje rzeczy postawić wyżej. Plugastwo, nędza, człowiek stracił zupełnie obraz podobieństwa do Boga, stał się gorszy od zwierząt, chociaż został stworzony po to, żeby te wszystkie zwierzęta doznały miłości Bożej, że Bóg stworzył zwierzęta też w swojej miłości, dając im bardzo dobrego człowieka, żeby ten człowiek mógł się troszczyć o te zwierzęta, żeby temu stworzeniu było dobrze przed Obliczem Stwórcy. A co się stało? Rozumiecie, co robi człowiek, kiedy nie zważa na Boga? Używa to, co słyszy; no władcy mają rządzić, no to rządzili. Ale jak rządzili? Czy według woli Bożej rządzili, czy według swojej cielesności? Rządzili według swojej cielesności. Brali Boże Słowo, ale używali je dla swojej zabawy, dla swojej przyjemności, dla swojego zadowolenia. Nie dlatego, żeby Bogu cześć oddać, uwielbić Boga, uczcić Go, uszanować Go, żeby inni ludzie zobaczyli: Zobaczcie, jesteśmy, robimy to, co chce Bóg, wszyscy mogą być tu bezpieczni, wszyscy mogą doznać, że żyją w państwie, w którym jest ogólna troska o wszystkich i wszyscy mogą mieć sprawiedliwość w tym kraju. Nikt nie będzie pokrzywdzony, nie będzie to, że na krzywdę czynioną przez bogatego zamyka się oczy, a na krzywdę czyniona przez biednego otwiera się oczy; jak mógł w ogóle ten człowiek coś takiego zrobić. Nie będzie tak, wszyscy będą sprawiedliwie osądzeni. To jest to, co jest zgodne z wolą Boga. Bóg mówi: Ze względu na Mnie czyńcie wszystko. Jeżeli cokolwiek robimy, to mamy czynić to ze względu na Pana Boga naszego. Wtedy będziemy zastanawiać się, czy to Bóg podjął taka decyzję, żebyśmy tak postępowali, czy nie? Czy chcemy po swojemu żyć, czy chcemy żyć po Bożemu? Zrozumieć po co zaistnieliśmy, to jest ważne. To co już kiedyś mówiłem – urodziliśmy się, nie umieliśmy ani mówić, ani pisać, ani chodzić, ani liczyć, ani cokolwiek, nic nie umieliśmy. Rozumieliśmy tylko, że jesteśmy głodni i potrzebujemy się najeść. To rozumieliśmy i o to nam głównie chodziło. A potem zaczęliśmy uczyć się następnych rzeczy, następnych rzeczy. Po co tego nauczyliśmy się? Po co nauczyliśmy się czytać? Po co wzięliśmy się za Biblię? Żeby poznać Boga, zrozumieć po co tu jesteśmy, i żeby było tak, jak On chce. Tak? To jest jedyny cel, po co to wszystko się stało. Żeby dowiedzieć się, co On chce. A gdy dowiadujemy się, co On chce, być szczęśliwymi ludźmi, że wiemy już, że to jest naprawdę szczęście. Czy to nie jest szczęście, żeby ludzie nawzajem się miłowali, czynili sobie dobro, byli wobec siebie uczciwi, wspierali się nawzajem, mówili sobie prawdę? Czy to jest złe? To jest bardzo dobre. Dlaczego więc ludzie mają problem, żeby to robić na przykład? A łatwiej jest robić zupełnie co innego, krzywdzić się, mówić złe słowa, oszukiwać, zakłamywać, czy cokolwiek. Dlaczego ludziom jest łatwiej to robić, a nie to, co chce Bóg? Bo taki jest zepsuty człowiek. Zepsutemu człowiekowi łatwiej jest czynić to, co ciało chce. I dlatego Bóg mówi, że On nie stworzył człowieka zepsutym, Bóg nic nie stworzył zepsutego. Nawet diabeł nie był zepsuty, był bardzo, bardzo wysoko postawionym aniołem. Nie był zepsuty, kiedy Bóg go stwarzał. Dopiero później przyszło mu do głowy – a może ja mógłbym być bogiem? I zaczął działać w tym kierunku. Ale Bóg stworzył wszystko bardzo dobrym. Pomyśl, czy ty chcesz żyć zgodnie z wolą Tego, który stworzył ciebie i mnie? Czy to cię interesuje w ogóle? Czy interesuje cię tylko posiąść jakąś wiedzę i dalej robić swoje cielesne złe rzeczy, mimo tej wiedzy; litera zabija, tylko może nadąć, że coś wie. Ale co buduje? Miłość. Wszędzie to będzie miłość, bo Bóg jest miłością. A więc to co jest najważniejsze, to jest właśnie żyć w miłości do Boga, do bliźniego, do Jego stworzenia, żyć w miłości. Księga Ozeasza 7, 1-7: „Gdy odmienię los mojego ludu, gdy będę leczył Izraela, wtedy stanie się jawna wina Efraima i złość Samarii, gdyż popełniają oszustwa, złodziej włamuje się do środka, na zewnątrz rabują rozbójnicy. I nie myślą w swoim sercu, że Ja pamiętam o każdym ich złym czynie. Teraz osaczyły ich uczynki ich i są przede mną. Króla pozyskują sobie swoją złością, a książąt swoimi kłamstwami. Wszyscy cudzołożą, są jak rozpalony piec, w którym piekarz przestaje podtrzymywać ogień, by rozczynić ciasto aż do jego zakwaszenia. W uroczystym dniu naszego króla książęta upili się mocnym winem i wciągnęli go do towarzystwa naśmiewców. Bo ich serce jest gorące jak piec. Ich gniew, przez całą noc uśpiony, wybucha rano jak ogień płomieniem. Wszyscy są rozognieni jak piec i pożerają swoich władców; wszyscy ich królowie padają, nikt z nich nie woła do mnie.” A więc zepsuci władcy, zepsute panowanie wykorzystuje to, żeby zaspokoić się złem. Czy smuci cię gdy coś złego się dzieje, a raduje ciebie, gdy coś dobrego się dzieje? Tak powinno być, abyśmy mogli się smucić ze smucącymi, radować się, z radującymi. Pomyśl, jak ważne jest to, po co przyszedł Pan Jezus. Po co posłany został Duch Święty? Czy nie po to, żeby człowiek nowe życie prowadził? Czy nie po to, żeby stare przeminęło, a wszystko stało się nowe, żeby Bóg mógł mieć nas dla Swojej chwały, żeby mógł mieć z nami społeczność Ten, który nas stworzył? Czy nie dlatego przelana została krew? Czy nie dlatego tak został wywyższony Boży Syn, że w niebie mógł otworzyć tą Księgę, żeby przekazać ją nam także dlatego, że nas wykupił dla Boga Swoją krwią, abyśmy byli kim? Kapłaństwem Jego, królewskim Jego ludem, byśmy mogli żyć tu na ziemi według Jego upodobania. Pomyśl o tym, że wszystko, co jest cielesne, jest szatą splugawioną. A to, co jest Chrystusowe, jest szatą czystą, doskonałą. Pomyśl, że lepiej poznać Boga i ustąpić Bogu, żeby stało się to, co On chce, niż sprzeczać się z Bogiem, walcząc o swoje racje nadal; bo ja uważam tak, ja uważam tak, ja uważam tak. A jak Bóg uważa? Czy Bóg też tak uważa? Zobaczyć co Bóg uważa i wtedy powiedzieć: Boże, już nie co ja, ale co Ty, Boże. To jest piękne, kiedy człowiek może wrócić do Boga na Jego zasadach. Widzimy syn marnotrawny wrócił i miał prawdziwie pokutę w sercu swoim, uznał się za grzesznika, że nie jest godzien nawet się synem nazywać, może być jednym z najemników w domu ojca. Ale ojciec uznał, że ten syn umarł, a odżył. I ojciec przyjmuje go, i rozumie, że ten syn rozumie co złego zrobił. Już nie chce tego robić. Ojciec przyjmuje go i ten syn może wrócić do domu ojca. Pomyśl, co ty chcesz robić w chrześcijaństwie? Czy chcesz poznawać Boga i Jego wolę w Chrystusie Jezusie? Czy chcesz uczyć się czegoś, czego nie masz zamiaru w ogóle stosować? Być jak uczeń, który się uczy, uczy, uczy, a do poznania prawdy dojść nie umie. I cały czas to samo i to samo, to samo i to samo się dzieje. To co powiedzieliśmy, te wszystkie walki w małżeństwach są wynikiem tego, że kiedyś było inaczej, ale teraz jest też inaczej. I dlatego trzeba wrócić do tego uporządkowania przed Bogiem, żeby Bóg mógł swobodnie działać w domach, w zborze, aby to wszystko mogło rosnąć, aby dzieci mogły rosnąć na Bożą chwałę. Ewangelia Marka 12, 38-40: „I mówił w nauczaniu swoim: Wystrzegajcie się uczonych w Piśmie, którzy chętnie chodzą w długich szatach i lubią pozdrowienia na rynkach i pierwsze krzesła w synagogach, i pierwsze miejsca na ucztach; którzy pożerają domy wdów i dla pozoru długo się modlą; tych spotka szczególnie surowy wyrok.” Pożerają domy wdów, wyżerają, wykorzystują to dla swoich własnych celów. A więc pomyśl, pomyśl jak to jest ważne, aby uczcić Boga, aby oddać Mu chwałę w duchu i prawdzie, być szczęśliwym człowiekiem, czy to mężczyzną, czy kobietą, którzy znając wolę Bożą, czynią ją z zadowoleniem, nareszcie z zadowoleniem. Nie z przymusu, nie dlatego, że ktoś kładzie rękę na karku i zmusza do tego, żeby człowiek się uniżył. Tylko człowiek uniża się dlatego, że zdaje sobie sprawę, że nie ma nic cenniejszego dla człowieka, jak być według woli Tego, który stworzył człowieka. Nic lepszego nie ma. Każdy z nas niezbyt jest zadowolony, gdy siada do samochodu; bum, bum, bum, coś tu nie chce. A człowiek myśli, że powinien pojechać, a samochód nie chce coś, zepsuł się. A człowiek wolałby zawsze wsiadać i zawsze sprawny samochód, zawsze gotowy do jazdy. To skoro człowiek do samochodu tak podchodzi, tym bardziej Bóg do człowieka, żeby zawsze mieć człowieka dla Swojej chwały, żeby Bóg mógł się zawsze nami posłużyć, abyśmy mogli zawsze uczynić Boże dobro i żeby zawsze było nam to po drodze, by czynić Boże dobro. I żeby to było dla nas radością i szczęściem w ten sposób postępować. A więc mamy już świadomość: Bóg jest miłością i chce miłości. To Go interesuje. Bóg nie chce, żeby ludzie żyli moralniej, bardziej moralniej, czy tak moralniej, aby byli tacy trochę lepsi, czy tacy lepsi. Bóg chce, aby wróciło to do tego, od czego to się zaczęło, od miłości, aby wróciło do miłości, do Bożej miłości, aby wszystko działo się w miłości. Ludzie byliby sobie bliscy w miłości, by cieszyli się i budowali nawzajem w miłości. Żeby wiedzieli, że po to się to stało, po to przyszedł Chrystus, żebyśmy wrócili do człowieczeństwa, nie byli jak zwierzęta, które pożerają się nawzajem, a silniejsze pożera słabsze. Ale byli ludźmi, jeżeli są silniejsi, to pomagają słabszym, bo po to został stworzony człowiek, by pomagać, by wspierać, by budować. Wrócimy do 1Mojzeszowej 4, „I rzekł Pan do Kaina: Czemu się gniewasz i czemu zasępiło się twoje oblicze? Wszak byłoby pogodne, gdybyś czynił dobrze, a jeśli nie będziesz czynił dobrze, u drzwi czyha grzech. Kusi cię, lecz ty masz nad nim panować.” Panować nad ziemią, nad zwierzętami, panować nad żoną, panować nad grzechem. Pojawił się grzech, pojawiło się zepsucie, najpierw u kobiety, później u mężczyzny. A więc Bóg mówi: Doszedł grzech, trzeba nad nim panować, żeby grzech nie panował nad tobą, człowieku. Czy jesteśmy w tym i robimy to, co powiedział Bóg? Panujemy nad grzechem. Już był to początek, Bóg mówi: Ty masz nad nim panować, jesteś człowiekiem, masz panować nad zepsuciem. Zostałeś stworzony na Mój obraz, mówi Bóg, a więc wygraj, pokonaj to. Bądź stałym. Abel był czysty, był sprawiedliwy, był tym, który należał do Boga, nie postępował w ten sposób jak Kain. A więc można było już od początku. Pierwsi synowie; już jeden z nich chodzi z Bogiem, należy do Boga, a drugiemu coraz bardziej po drodze jest za ciałem. I diabeł szybko znalazł pracownika dla swojego działania. Czy więc rozumiesz co to znaczy panować? Czy to jest dobre? Dobre, konieczne, żeby zło nie panowało nad człowiekiem, ale człowiek panował nad złem. To jest konieczne. Jesteś człowiekiem, mówi Bóg, chociaż zepsułeś się i źle postąpiłeś, jesteś nadal człowiekiem. I Bóg podchodzi jak do człowieka. Będziesz nad tym grzechem panować. Jak myślisz? Czy Bóg to też do ciebie mówi dzisiaj? Jesteś człowiekiem. Nie mówi tego do zwierząt, mówi to do ludzi. List do Rzymian 5,21: „żeby jak grzech panował przez śmierć, tak i łaska panowała przez usprawiedliwienie ku żywotowi wiecznemu przez Jezusa Chrystusa, Pana naszego.” Teraz mamy już Nowy Testament, nowe przymierze; grzech panował przez śmierć, teraz łaska panuje przez usprawiedliwienie. „Cóż więc powiemy? Czy mamy pozostać w grzechu, aby łaska obfitsza była? Przenigdy! Jakże my, którzy grzechowi umarliśmy, jeszcze w nim żyć mamy? Czy nie wiecie, że my wszyscy, ochrzczeni w Chrystusa Jezusa, w śmierć jego zostaliśmy ochrzczeni? Pogrzebani tedy jesteśmy wraz z nim przez chrzest w śmierć, abyśmy jak Chrystus wskrzeszony został z martwych przez chwałę Ojca, tak i my nowe życie prowadzili. Bo jeśli wrośliśmy w podobieństwo jego śmierci, wrośniemy również w podobieństwo jego zmartwychwstania, wiedząc to, że nasz stary człowiek został wespół z nim ukrzyżowany, aby grzeszne ciało zostało unicestwione, byśmy już nadal nie służyli grzechowi;” Ja rozumiem, że często jest to czytane jak bajka, a nie jak rzeczywistość, ale to jest rzeczywistość. Chrystus umarł rzeczywiście na ziemi za nasze grzechy, twoje i moje. To nie jest bajka o ukrzyżowanym Chrystusie, to nie jest bajka, opowieść, która kończy się fajnie, zmartwychwstaniem, ale i tak to jest bajka. To jest rzeczywistość. „kto bowiem umarł, uwolniony jest od grzechu. Jeśli tedy umarliśmy z Chrystusem, wierzymy, że też z nim żyć będziemy, wiedząc, że zmartwychwzbudzony Chrystus już nie umiera, śmierć nad nim już nie panuje. Umarłszy bowiem, dla grzechu raz na zawsze umarł, a żyjąc, żyje dla Boga.”6,7-10. A więc śmierć już nie panuje nad Chrystusem. „Podobnie i wy uważajcie siebie za umarłych dla grzechu, a za żyjących dla Boga w Chrystusie Jezusie, Panu naszym. Niechże więc nie panuje grzech w śmiertelnym ciele waszym, abyście nie byli posłuszni pożądliwościom jego, i nie oddawajcie członków swoich grzechowi na oręż nieprawości, ale oddawajcie siebie Bogu jako ożywionych z martwych, a członki swoje Bogu na oręż sprawiedliwości. Albowiem grzech nad wami panować nie będzie, bo nie jesteście pod zakonem, lecz pod łaską.”6, 11-14. Grzech nad wami panować nie będzie, my mamy panować nad grzechem. Człowiek ma panować. To jest pozycja człowieka. Chwała Bogu! Człowiek, który należy do Boga, który ma dobrze zbudowaną społeczność z Bogiem na podstawie łaski, ofiary, przebaczenia, pojednania w Chrystusie Jezusie, oczyszczenia, ten człowiek ma śmiałość, by stać i zwyciężać, by gdy przychodzi grzech, panować nad tym, co przychodzi i nie dać miejsca temu w swoim życiu. Człowiek stał się z powrotem człowiekiem, dzięki Chrystusowi, stał się człowiekiem. To jest piękne, kiedy my doświadczaliśmy tego na początku, to nie rozumieliśmy tego, co się dzieje. Rozumieliśmy tylko, że to jest piękne, coś cudownego się dzieje – nie ma potrzeby w ogóle grzeszenia, mam potrzebę być z Bogiem, cieszyć się Bogiem, śpiewać Mu pieśni pochwalne, radować się Chrystusem. Mam piękną potrzebę należeć do Niego. W ogóle nie ma potrzeby chodzić za grzechem, a wcześniej chodziłem, chodziłaś, chodziłeś. A później co się stało? Ale to jest naprawdę cudowne! Tak, bo tak zaczęło wracać człowieczeństwo, zaczął wracać obraz stworzenia na obraz Boga. To Bóg przywracał człowieka, ciebie i mnie, do pozycji, do której nas przeznaczył, kiedy nas stwarzał, żeby grzech nad nami nie panował, ale my byśmy panowali nad grzechem. „Grzech nad wami panować nie będzie, bo nie jesteście pod zakonem, lecz pod łaską.” To jest uwolnienie poprzez otrzymanie natury Boga, nie poprzez szturchanie nas zakonem i upominanie się przez zakon: nie kradnij, nie zabijaj, nie kłam, itd., itd. Tylko poprzez wyzwolenie nas od starej natury poprzez śmierć krzyżową. To jest zwycięstwo! Jeżeli człowiek nie będzie przyjmować tej Bożej prawdy, to będzie niestety cały czas zepsutym człowiekiem i będzie cały czas grzech panować nad człowiekiem. Kiedy grzech przestaje panować nad człowiekiem? Wtedy, kiedy człowiek umiera wraz z Chrystusem, kiedy przyjmuje własną śmierć w Chrystusie, wtedy grzech przestaje panować. Człowiek może podejmować święte decyzje i według niech postępować. W Liście do Rzymian 3, 9-24 czytamy: „Cóż więc? Przewyższamy ich? Wcale nie! Albowiem już przedtem obwiniliśmy Żydów i Greków o to, że wszyscy są pod wpływem grzechu, jak napisano: Nie ma ani jednego sprawiedliwego, nie masz, kto by rozumiał, nie masz, kto by szukał Boga; wszyscy zboczyli, razem stali się nieużytecznymi, nie masz, kto by czynił dobrze, nie masz ani jednego. Grobem otwartym jest ich gardło, językami swoimi knują zdradę, jad żmij pod ich wargami; usta ich są pełne przekleństwa i gorzkości; nogi ich są skore do rozlewu krwi, spustoszenie i nędza na ich drogach, a drogi pokoju nie poznali. Nie ma bojaźni Bożej przed ich oczami. A wiemy, że cokolwiek zakon mówi, mówi do tych, którzy są pod wpływem zakonu, aby wszelkie usta były zamknięte i aby świat cały podlegał sądowi Bożemu. Dlatego z uczynków zakonu nie będzie usprawiedliwiony przed nim żaden człowiek, gdyż przez zakon jest poznanie grzechu. Ale teraz niezależnie od zakonu objawiona została sprawiedliwość Boża, o której świadczą zakon i prorocy, i to sprawiedliwość Boża przez wiarę Jezusa Chrystusa dla wszystkich wierzących. Nie ma bowiem różnicy, gdyż wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej, i są usprawiedliwieni darmo, z łaski jego, przez odkupienie w Chrystusie Jezusie,” Pomyśl, jaka chwała. Przebaczono nam wszystkie nasze przestępstwa i Bóg mówi: I teraz żyj dla Mnie. Ze świadomością, że gdyby Bóg nie posłał Syna i nie przebaczył nam wszystkich przestępstw, byśmy byli zepsuci do końca i byśmy umierając, jak głupi stwierdzili, że nie ma Boga. A teraz jesteśmy ludźmi, którzy są świadomi Boga i jesteśmy świadomi tego, co Bóg dla nas uczynił. Korzystajmy więc z tego nieustannie, nie wracajmy znowuż do zepsucia, utraty świadomości człowieczeństwa, gdzie człowiek przestaje rozumieć wspaniałość miłości Boga, wspaniałość ofiary Chrystusa, tylko tak żyje, mówiąc o tym, ale w ogóle bez jakiejkolwiek świadomości, co tam się naprawdę stało na krzyżu. Tak jakby człowiek był obojętny już na to, co się stało na krzyżu, ale nie jest obojętny na inne wydarzenia, nie jest obojętny na jakieś zło, porusza się szybko, gdy coś złego się wydarza, już szybko się porusza. Ale nie porusza się, kiedy mówi: Chrystus umarł na krzyżu; tak obojętnie, bo co tam. Ale za to się porusza, gdy ktoś coś nie tak powiedział o tym człowieku; już jest poruszony, już gotowy do akcji zaraz, żeby coś odpowiedzieć. Tragedia. A więc kiedy rozumiemy, że Bóg nam darował wszystko, żebyśmy nowe życie prowadzili; to jest wypuszczenie na wolność człowieka, aby człowiek mógł znowu być na Boży obraz, by czynił dobro, by był świętym, by szukał tego, co jest potrzebne według woli Bożej, nie szukał złego, ale dobrego. A więc piękne rzeczy. Człowiek zaczyna żyć dla Boga, zaczyna cieszyć się Bogiem, zaczyna opowiadać o Bogu i mówi prawdę o Bogu, mówi co Bóg temu człowiekowi uczynił; przebaczył, uwolnił mnie, teraz nie muszę grzeszyć, mogę żyć w społeczności z Nim. Ale tą społeczność z Nim trzeba zachować, tą piękną czystą społeczność trzeba zachować. Bo Słowo Boże mówi, że jeśli ktoś mówi, że ma społeczność z Bogiem, a żyje w grzechu, to znaczy, że grzech nadal panuje nad człowiekiem, to czyni kłamcę z Boga. Bo Bóg mówi o społeczności z ludźmi, którzy wrócili do czystej pozycji. A więc nie może człowiek, który żyje w grzechu, dzień w dzień żyje w grzechu, mówić, że ma społeczność z Bogiem. To jest kłamstwo. Człowiek jeśli by zgrzeszył, oczyszcza się, uporządkowuje to, wraca do społeczności z Bogiem, krew Jezusa oczyszcza tego człowieka od każdego grzechu. Ale człowiek musi pilnować tej społeczności. Straciliśmy ją już raz. Po co tracić kolejny raz? Pamiętamy, co Piotr pisze o ludziach, którzy są jak świnie, wracają do starego. Po co?! Po co wracać do wymiocin, do czegoś, co zwróciło się jako ohydę, coś, co się nie nadaje. Po co? Po co? Dlatego tylko się wraca, że człowiek przestał poznawać Boga, tylko dlatego się wraca. Jedynie poznawanie Boga, jak czytamy w Piotra, może człowieka utrzymać przy Bogu. Bo człowiek rozumie Boga, rozumie, co Bóg uczynił człowiekowi, serce jest poruszane przez to, że Bóg okazał taką miłość nam ludziom, kiedy myśmy żyli w ohydny sposób. On posłał nam Zbawiciela. Nie będziemy przecież wykorzystywać teraz pozycji, którą Bóg dał do niecnych celów swoich. Będziemy wykorzystywać ją dla woli Bożej. Jeżeli cokolwiek tu jest powiedziane, żeby ktoś mógł panować, to użyje to po to, żeby Bóg był uwielbiony. Tylko w tym celu to użyje. Rozumiecie to, to jest dopiero prawdziwe wyzwolenie, to jest dopiero po co w ogóle Chrystus przyszedł do mnie, do ciebie. To jest radość zbawionych ludzi, szczęśliwych ludzi, człowieka, szczęśliwego człowieka, który jest z powrotem człowiekiem; wiecie, jestem człowiekiem. Może ktoś powiedzieć: No, wszyscy jesteśmy ludźmi. Ale ja jestem człowiekiem, a nie nazywam się tylko człowiekiem. Jestem człowiekiem. Mogę panować nad złem, mogę decydować o tym. Co zrobię, nie muszę być szarpany i szamotany wszelkim złem, mogę być spokojnym decydentem, który dostał prawo, z powrotem stania jako decydent nad tym wszystkim, co przychodzi. Czytamy o tym w innych miejscach, pełno tego jest w Biblii, aby w tym być. 2Piotra 2,20: „Jeśli bowiem przez poznanie Pana i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa wyzwolili się od brudów świata, lecz potem znowu w nie uwikłani dają im się opanować, to stan ich ostateczny jest gorszy niż poprzedni.” Tak? Jest gorszy niż poprzedni? Przez co? Bo byli już w czystej pozycji i spadli z tej czystej pozycji. A więc stan jeszcze gorszy niż wcześniej, kiedy w ogóle nie wiedzieli, że taka pozycja istnieje. Jak to jest ważne, żeby się umacniać nawzajem w Panu Jezusie, dodawać sobie otuchy: Bracie, siostro, bądźmy wierni Bogu, wytrwajmy, jesteśmy wszak ludźmi. Jesteśmy ludźmi dzięki Chrystusowi, możemy być miłującymi ludźmi, czyniącymi dobro. Nie musimy się krzywdzić, nie musimy żyć według starego, zepsutego człowieczeństwa. To jest dopiero prawdziwe zwycięstwo nad grzechem, nad diabłem, nad tymi wszystkimi złymi rzeczami, które zepsuły nas, ludzi, którzy zostaliśmy stworzeni od początku na Boży obraz. Jakie to szczęście mieć świadomość: Boże, jestem Ci tak wdzięczny, że Ty mi to uczyniłeś. Byłbym jak ten zepsuty człowiek, którego nigdy nie można dobrze użyć do czegokolwiek, choćby dać mu to, co najlepsze. Paweł mówi: Myślałem dobrze, ale robiłem źle; to co chciałem zrobić dobrze, zepsułem, kiedy tylko zacząłem to czynić. 1Piotra 1,14: „Jako dzieci posłuszne nie kierujcie się pożądliwościami, jakie poprzednio wami władały w czasie nieświadomości waszej,” Jako dzieci posłuszne nie kierujcie się pożądliwościami, jakie poprzednio wami władały. Poprzednio. Teraz nie władają wami. Ale wy się nimi nie kierujcie. One władają, ale wy się nimi nie kierujcie. Nie. Poprzednio wami władały, ale już nie władają. To nie one władają, ale rządzi Pan, Jego ofiara za mnie, za ciebie, Jego miłość do mnie, do ciebie, Jego wierność każdemu z nas, aby nam się powiodło, i żebyśmy cel osiągnęli. To jest właśnie prawdziwe. Pomyśl o tym. Nazwa chrześcijanin, czy chrześcijanka, to nic nie znaczy. Dlaczego jest napisane, że jedynym Pośrednikiem, między Bogiem a nami jest Człowiek Chrystus Jezus? Ludzie mienią się chrześcijanami, ale czy są człowiekiem według Tego wzorca? Czy są człowiekiem według Chrystusa? Bo to o to chodzi, żeby byli człowiekiem, z powrotem człowiekiem takim, jakiego Bóg chce mieć człowieka przed Swoim Obliczem. Aniołowie z podziwem patrzą na tego człowieka, widząc jak ten człowiek żyje w tym całym zepsuciu i należy do Boga, miłuje Boga i cieszy się społecznością z Bogiem. 1Koryntian 15, 56: „A żądłem śmierci jest grzech, a mocą grzechu jest zakon;” Zapłatą za grzech jest śmierć. A więc wyrok został już określony. Żądłem śmierci jest grzech, a mocą grzechu jest zakon. Zakon mówi prawdę. A więc ten kto grzeszy, umrze. I to jest doświadczenie człowieka, który jest pod zakonem. Jeżeli jest pod zakonem, obowiązuje tego człowieka cały zakon; jeżeli czegoś nie wypełni, winien jest wszystkiego. A w Liście do Efezjan 2,8 czytamy: „Albowiem łaską zbawieni jesteście przez wiarę, i to nie z was: Boży to dar;” Łaska, która panuje teraz nad nami, łaska, która mówi: Przebaczyłem ci wszystko w Chrystusie. Raduj się, chwal Boga! Boże, jak dziękuję ci, że mi przebaczyłeś! Żyj tak myśląc o tej chwale, że Bóg ci przebaczył. Nie żyj jak człowiek znowu upadły, który nie ceni sobie Boga za przebaczenie. Każdego dnia dziękuj Bogu za to przebaczenie, którym określił to przebaczenie jako na całe twoje życie, abyś w Chrystusie miał przebaczenie grzechów, żebyś miała przebaczenie grzechów, żeby człowiek nie musiał żyć pod strachem już, żeby mógł żyć w radości uwielbienia, żeby człowiek nie myślał: A może zgrzeszę, tylko cieszył się, że nie musi grzeszyć. Ale jeśli by zgrzeszył, Słowo Boże mówi, ma Orędownika w niebie, który się wstawia. Żeby nie musiał żyć już pod strachem; znowu dzisiaj będę grzeszył, znowu dzisiaj będę grzeszyła, znowu dzisiaj będę robić coś złego. A potem – a kto to potrafi robić w ogóle to inaczej? To już jest totalne zepsucie. Nie dość, że człowiek przestał wierzyć Chrystusowi, jeszcze podważa to w ludziach i mówi: No wszyscy widocznie tak. Wszyscy zgrzeszyli i żyli bez Boga, dopóki nie przyszedł Chrystus. Ale jak przyszedł, to się zmieniło i każdy bluźnierca będzie mówić w ten sposób: A wszyscy ludzie grzeszą. To jest kłamstwo. Jezus przyszedł wykonać to. Jest pierwszym Człowiekiem, który nigdy nie zgrzeszył i daje nam Siebie jako Drogę powrotu. Cieszmy się z Chrystusa. To chrześcijaństwo bez radości jest nędznym chrześcijaństwem. Jeżeli człowiek nie cieszy się, że zewleczono ze mnie starego mojego człowieka, żeby dać mi niebo otwarte, żeby dać mi nowe życie, to człowiek jest kreaturą, nędzną kreaturą chrześcijańską. Nazywa się wspaniale, ale w ogóle nie ma w sobie tej wspaniałości, tylko żyje nadal w sposób niegodny Boga, a określa się jakoby było inaczej po prostu. Żyj, ciesz się z tego. Bo jeżeli człowiek nie cieszy się z tego, że Chrystus umarł za nas na krzyżu, żeby darować nam nowe życie; możemy okazywać sobie teraz miłość. Jeżeli coś by się nie powiodło, dalej będziemy walczyć o to, żeby było dobrze, żeby diabeł nie zniszczył nikogo z nas. Ale jeśli nie będzie tej walki między nami, to znaczy, że my nie wierzymy, że jest możliwe, żeby ludzie mogli żyć w czysty sposób. Jeżeli nie wierzymy w to, to nie wierzymy w ogóle, że Chrystus był na tej ziemi. Bo sprawiedliwy z wiary żyć będzie w Chrystusa Jezusa. Ale jeżeli człowiek nie wierzy w to i pozwala sobie na życie bezbożne, twierdząc, że wszyscy tak żyją, to jest bluźnierstwo, to jest oszustwo. Jezus był tym, który tak nie żył i ci, którzy trwają w Nim też tak nie żyją, bo nad nimi grzech już nie panuje, bo umarli w Chrystusie dla grzechu, żeby żyć dla Boga. I to jest sprawa; wielu miłość oziębnie, wielu odwróci się od tej wspaniałości, wielu będzie żyło bezbożnie, wielu będzie się kręcić wokół siebie. Ale będą nadal na ziemi tacy, którzy znają Boga i będą cenić sobie to, co Bóg dla człowieka uczynił, i będą wzgardzać diabelskimi kombinacjami, aby przyjmować to, co jest od Boga. To jest prawdziwe zwycięstwo, które Bóg dał nam ludziom. Daleko to sięga, co? Uwolnienie nas zupełnie od starego sposobu myślenia, mniemania, decydowania, wszystko się zmieniło. Psalm 119,133: „Umocnij kroki moje w słowie twoim I nie daj nade mną władzy żadnej przewrotności!” Nie daj, by władała mną jakaś przewrotność, Boże. Jemu zależy na tym, chce być prawy, chce czynić Boże dobro. Zdaje sobie sprawę, że przewrotność jest cechą zepsutego człowieczeństwa. Przewrotny jest stary człowiek, przewrotny, chytry, podstępny. Nie jest jawny, nie jest jasny, jest zakłamany, nieprawdziwy. Dawid rozumiał to i mówi: Boże, nie daj nade mną władzy żadnej przewrotności. Chcę być z Tobą, Boże. Bóg mówi: To jest człowiek według Mojego serca. Widzimy więc jak bardzo ważne dla ciebie jest: Boże, nie daj, aby władała mną stara cielesność, żeby stare pomysły były w moim życiu, Boże nie daj mi, żebym chodził drogami bezbożnych. Ty wszak posłałeś mi Syna. Niech Syn będzie centrum w ogóle naszego myślenia, podchodzenia jeden do drugiego. Jeżeli ktokolwiek mieni się chrześcijaninem, niech też się mieni człowiekiem, bo Chrystus jest tym Człowiekiem, który przyszedł, aby zbawić nas, aby wyratować nas, Synem Człowieczym, w którym mamy to wszystko, aby żyć wiecznie. Myśl w ten sposób, myśl biblijnie, myśl zgodnie z tym, po co Bóg posłał Syna. Chciej to poznać. Nie chodź jak zwierzę, które robi coś i nie wie w sumie po co to robi, jak koń, który się poci; i nie przychodzi, nie modli się do Boga, nie skierowuje się do Boga, nie rozmawia z Bogiem. Może wzdychać pod ciężarem tego człowieka, który goni tego konia, który pastwi się nad nim, że za wolno chodzi, czy cokolwiek. Ale nie ma rozumu, żeby powiedzieć: No, człowiecze, aleś się zepsuł. Teraz zamiast mnie miłować i o mnie się troszczyć, to teraz mnie bijesz, gonisz mnie jeszcze, bo ci stale za mało. Twoja przewrotność, twoja pazerność goni dalej i goni, żeby więcej osiągnąć. A więc i zwierzyna wzdycha też, ale to nie jest to, co czynią Boże dzieci. Człowiek wiele zła czyni na tej ziemi, ale Boże dzieci przestały to czynić, skończyła się władza diabła. 5Mojzeszowa 15, „jeżeli tylko będziesz słuchał głosu Pana, Boga swego, i starannie spełniał to przykazanie, które ci dziś nadaję, gdyż Pan, Bóg twój, błogosławić ci będzie, jak ci obiecał, abyś wielu ludom pożyczał w zastaw, ale ty sam nie będziesz się zapożyczał i dawał zastawu. Będziesz panował nad wielu ludami, ale one nie będą nad tobą panować.” Znowuż Bóg stawia coś, co ma panować. Ale po co Bóg wybrał Izraela, żeby panował nad innymi ludami? Czy nie po to, żeby inne narody poznały przez Izraela miłość Boga? Czy nie po to, żeby inne narody zapragnęły być z tym Bogiem, z którym jest Izrael? A czyż nie dlatego wróg rozpoczął bitwę z tym narodem, żeby uczynić ich jeszcze gorszymi, żeby inne narody wcale nie chciały być jak Izrael, i nie chciały mieć tego Boga? Znowuż Bóg stawia lud, wybiera Sobie jeden lud. Jaki? Najmniejszy, najbardziej biedny, niezasobny, nie będący wielką potężną siłą, armią. Bierze Sobie taki słaby ludek i bierze ich, aby uczynić z nich lud, który będzie panował nad innymi. Co to znaczy znowuż panować? Żeby inni mogli przez nich zobaczyć Boga. To jest panować. Żeby inni mogli zobaczyć Boga. Po to Bóg daje panowanie. Znowuż daje w dobrym kierunku. Ale co oni zrobili? Moglibyśmy czytać w Biblii mnóstwo wiadomości, które mówią: Wyście to wszystko zepsuli. Te narody stały się lepsze od was. Czyż nie jest tak w chrześcijaństwie, że są gorsi od niewierzących? Zadziorni, złośliwi, pamiętliwi, zawistni, spierający się z tobą o różne rzeczy, aż by pozabijali się nawzajem, na stosach palili się, ścinali się, zakopywali w dołach. Tak byli zawzięci przeciwko sobie. I to wcale nie byli bezbożni, to byli chrześcijanie; gorsi od innych. Co inni mieli powiedzieć? Ja też bym się z chęcią nawrócił. Widząc to wszystko? Po co? A przecież Bóg chciał, żeby zobaczyli miłość. Jak ta królowa Saby przyjechała, kiedy Salomon był w dobrym stanie, kiedy to wszystko działo się prawidłowo, ona mówi: Zaprawdę, to co słyszałam to jeszcze nie jest to, co zobaczyłam. I wyjechała zbudowana. Ale co potem się stało? Szkoda, prawda? Ale znowuż Bóg chciał, żeby zobaczyły inne narody wspaniałą Bożą miłość. Mówi: Dostaliście zakon, takiego prawa nie ma żaden inny naród jak wy macie, jesteście otoczeni taką troską, żaden naród nie jest otoczony taką troską, żaden naród nie ma żywego Boga, nie ma świątyni żywego Boga, wy macie. A więc Bóg mówi: Zobaczcie, Ja chcę przez was pokazać się innym, żeby inni przyszli i chcieli Mnie poznać. I znowuż niepowodzenie. Człowiek bardziej chciał zachłannie osiągnąć swoje cele, osiągnąć swoje zyski. Poumierali i co z tego? Zostawiali to swoje złoto, te swoje perły, te wszystkie rzeczy, ale następni wchodzili i pazerność znowu działała w następnych. Znowu następni chodzili tylko koło tego. Umierali, następni znowuż chodzili koło tego. I tak pokolenie za pokoleniem zamiast zrozumieć, to robiło i robi dokładnie to samo; biega nie za tym, za czym chce Bóg. Bóg chce, aby ludzie byli dla Jego chwały obrazem tego jaki jest Bóg. Jeżeli my będziemy sobie służyli nawzajem jako człowiek człowiekowi w Chrystusie Jezusie, wtedy my nawzajem zobaczymy w bracie i siostrze obraz Boga. Wtedy dopiero zobaczymy obraz Boga. Jezus mówił o tym, kiedy umywał nogi uczniom: Jeżeli to będziecie czynić, wtedy będziecie szczęśliwymi ludźmi. Pomyśl o tym, to jest ważne. To nie jest zabawa w Kościół, to jest Boży cel, Boży zamysł, Boży plan, który jest otwarty przed nami w łasce i dobroci Bożej, że my w Chrystusie już nie musimy grzeszyć. W Chrystusie nie ma grzechu. W Chrystusie jest święta społeczność z Bogiem. To jest to, czego naprawdę człowiek wierzący potrzebuje. List do Efezjan 6, 5-9: „Słudzy, bądźcie posłuszni panom na ziemi, z bojaźnią i ze drżeniem, w prostocie serca swego, jak Chrystusowi, nie pełniąc służby dla oka, jakobyście chcieli ludziom się przypodobać, lecz jako słudzy Chrystusowi, którzy pełnią wolę Bożą z całej duszy, służąc dobrą wolą jako Panu, a nie ludziom, wiedząc, że każdy, czy niewolnik, czy wolny, otrzyma od Pana zapłatę za to, co dobrego uczyni. A wy, panowie, postępujcie względem nich tak samo, zaniechajcie groźby, wiedząc, że zarówno wy, jak i oni mają Pana w niebie i że On nie ma względu na osoby.” Jest Pan wszystkich. A więc jeżeli nawet w tamtym czasie było tak, że panowie mieli jakieś sługi i jedni, i drudzy uwierzyli w Chrystusa, stali się wierzącymi ludźmi, to nie było mówione: No, skoro już jesteście braćmi, to wypuść ich na wolność i tyle. Nie. Była nauka: Służcie temu bratu uczciwie, jak Panu. Ale nich ten brat też prawdziwie troszczy się o was jak Pan, pamiętając o tym, że jest jeden Pan, który jest wierny Ojcu we wszystkim doskonale. A więc znowuż to uporządkowanie. Nie tak, żeby od razu jakoś po ludzku zrobić, bo ludzie by tak zrobili. Bóg zmierza w odpowiedni sposób. Potem na pewno ten człowiek po jakimś czasie zaczął coraz bardziej i bardziej rozumieć ewangelię, już mógł łatwiej podjąć taką, czy inną decyzję. Ale nie było tak, żeby od razu wszystko wypuścić, koniec. Nie. Panuj dalej, ale panuj już dla Mnie, aby ludzie poznali, nad którymi w tej chwili panujesz, że ty już należysz do Boga, i że miłujesz ich, wychodzisz im naprzeciw, jesteś uczciwym. Nigdy nie czeka to, co im się należy, żeby dostali. A więc to jest to, o czym Bóg chce, aby ci którzy czynią to, aby czynili już jako nowi ludzie. Amen.

a ze pan bog ja stworzyl